XVII Międzynarodowe Forum Górskie w Zakopanem poświęcono góralom walczącym na frontach I wojny światowej

17. Forum Górskie w Zakopanem poświęcone góralom na frontach I wojny światowej

W Zakopanem już po raz 17. odbyło się Forum Góralskie, skupiające osoby zamieszkujące tereny górskie. W tym roku znaczna część wydarzenia została poświęcona podhalańczykom, walczącym na frontach I wojny światowej. Iwona Kiwacka-Majerczyk z Tatrzańskiej Agencji Rozwoju, Promocji i Kultury, która jest organizatorem forum, podczas spotkania przyznała, że wiele osób, zwłaszcza wśród młodego pokolenia, nie pamięta już losów swoich rodzin, które walczyły podczas wojny. Wydarzenie miało na celu powrót pamięcią do tamtych czasów i zachęcenie mieszkańców Podhala do poszukiwania swojej historii.

— Temat jest wiekowy, ale bardzo ważny, bo coraz mniej młodych ludzi sięga do historii. Część młodzieży nie pamięta w ogóle o losach swoich przodków podczas I wojny światowej, a było to niezwykle ważne wydarzenie, bo po tej wojnie odzyskaliśmy niepodległość. Jest to też o tyle istotne, że skupiamy się na tych podhalańczykach, którzy szli na wojnę nie za swój kraj, a finalnie walczyli za swój kraj na wielu frontach Europy. Całkiem niedawno otworzyły się archiwa wiedeńskie, które są już publicznie dostępne. Można więc szukać, gdzie nasi przodkowie bywali, gdzie walczyli. Austriacy byli bardzo skrupulatni i zapisywali wszystkie te dane — powiedziała Iwona Kiwacka-Majerczyk z Tatrzańskiej Agencji Rozwoju, Promocji i Kultury.

Podhalańczycy na frontach I wojny światowej. Wielu uzyskało wysokie stopnie wojskowe

Prelegenci Forum Góralskiego skutecznie wrócili pamięcią do czasów, w których podhalańczycy walczyli na frontach I wojny światowej. Historię na temat ich dokonań snuł Piotr Bąk, były starosta tatrzański, który amatorsko zajmuje się historią regionu. Mogliśmy się z niej dowiedzieć, że część żołnierzy otrzymała wysokie stopnie wojskowe. W trakcie forum przywołano także kilka postaci, zasłużonych w czasie walk, jak choćby generała Andrzeja Galicę.

— Było to wydarzenie, które głęboko przeorało naszą lokalną społeczność. Wtedy, gdy wybuchła wojna, w 1914 r. nie istniało państwo polskie. Polacy służyli w armiach zaborczych, ale głównym teatrem działań wojennych na wschodnim froncie tej wojny był obszar ziem polskich. To tutaj ścierały się armie austriacka i niemiecka z armią rosyjską. I po obu stronach frontu strzelali do siebie Polacy, a więc brat strzelał do brata, taka była tragedia tej wojny. Jednak ta wojna skończyła się dla Polski bardzo dobrze, bo najpierw Niemcy i Austria pokonały Rosję, a później zostały pokonane przez Anglię, Francję i Stany Zjednoczone. W efekcie trzech zaborców zniknęło. Była możliwość utworzenia Państwa Polskiego. Jeżeli chodzi o udział Podhala, to mieszkańcy służyli przede wszystkim w armii austriackiej, a konkretnie w XX Pułku Piechoty, którego siedziba była w Nowym Sączu. Ten pułk miał bardzo ciekawy szlak bojowy. Zakończył go w 1918 roku nad rzeką Piawą w północnych Włoszech. Tam był front austriacko-włoski i ten front rozpadł się w 1918 roku. Armię z obu stron przestały istnieć, natomiast XX Pułk Piechoty przetrwał. W pułku doszło do swoistego zamachu stanu. Dowództwo nad pułkiem objęli młodsi oficerowie. Polacy, którzy wcześniej stworzyli tam tajną organizację. Opanowali pociąg i wracali do Nowego Sącza. Ta podróż trwała 2 tygodnie — powiedział Piotr Bąk, były starosta tatrzański, historyk amator zajmujący się tematyką Podhala

Gdzie na narty na Podhalu? Oto wszystkie czynne stacje narciarskie w regionie: