Zakopane. Skoczek Jakub Niemczyk miał niecodzienny wypadek na Wielkiej Krokwi
Do zaskakującego i niezwykle niebezpiecznego wypadku doszło podczas treningu młodych polskich skoczków narciarskich na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Jak relacjonował Wiktor Pękala, który tego dnia pomagał trenerowi w prowadzeniu zająć, na rozbiegu skoczni, na wysokości około 90 metrów, usiadł bardzo duży ptak. W tym czasie na starcie był już zaledwie 16-letni Jakub Niemczyk. Kiedy skoczek wystartował, przeleciał tuż nad ptakiem, który w tym samym czasie poderwał się do lotu i uderzył sportowca w twarz. Jak informują eksperci, takie sytuacje nie zdarzają się niemal nigdy.
— Byliśmy z naszymi młodymi zawodnikami na zgrupowaniu w Zakopanem. Kuba Niemczyk siedział już na belce, Robert Mateja go puścił, a w tym momencie na zeskoku, na mniej więcej 90. metrze, usiadł jakiś większy ptak. Gdy Kuba przelatywał nad nim, to ptak wystartował w górę i w uderzył skoczka w twarz — powiedział TVP trener Sławomir Hankus, pracujący w SMS Szczyrk.
Zakopane. Zderzenie skoczka narciarskiego z ptakiem zakończyło się szczęśliwie
Chociaż sytuacja z boku wyglądała niezwykle groźnie, po bliskim spotkaniu z ptakiem młody skoczek wylądował stabilnie i nie odniósł większych obrażeń. Podczas lotu ptak zrzucił mu z twarzy gogle i zostawił niewielki ślad na twarzy, który zrobił szponami lub dziobem. Na szczęście rana nie była poważna, a 16-letni skoczek będzie mógł szybko wrócić do treningów. Jakub Niemczyk jest zawodnikiem klubu Klimczok Bystra i trenuje pod okiem Stanisława Hankusa i Roberta Matei.
— Ptak siedział dość mocno po prawej stronie zeskoku, patrząc z perspektywy zawodnika. To mógł być jakiś myszołów. To był naprawdę duży ptak — powiedział Wiktor Pękala. — Po skoku pokazywał nam pamiątkę na twarzy. Miał małą ranę po muśnięciu przez szpony albo dziób — opowiedział skoczek.