Wnioski po kontroli w I LO im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie
Jeden z rodziców uczniów, który w tym roku rozpoczął naukę w tzw. "Nowodworku" zarzucił dyrektorowi I LO, że w sali lekcyjnej na poddaszu, nazywanej przez uczniów "Olimpem" panuje ciasnota, nie ma odpowiedniej wentylacji oraz dostatecznej ilości światła dziennego. Urzędnicy miejscy postanowili to skontrolować, a kontrola nie wykazała nieprawidłowości.
- Powierzchnia podłogi, powierzchnia okien, kubatura, natężenie oświetlenia, nowe krzesła, nowe ławki, nowoczesne wyposażenie multimedialne są argumentami niepodważalnymi i te argumenty są przeciwstawiane argumentom emocjonalnym oraz subiektywnemu poczuciu estetyki. Służby państwowe, takie jak straż pożarna i sanepid wydały dokumenty dopuszczające pomieszczenia do użytkowania. Zresztą nie tylko tej jednej sali, ale też wszystkich funkcjonujących w tej szkole na wyższej kondygnacji. Wyniki kontroli nie wskazują, że doszło tam do jakiś nieprawidłowości - powiedział nam Dariusz Domajewski z Wydziału Edukacji UMK.
O opinie na temat słynnej sali nr 45 w 1 LO poprosiliśmy samych uczniów. Sprawę skargi skomentował także sam dyrektor, Jacek Kaczor.
- Wiadomo, jest to poddasze, są okna dachowe, ale jest dobry dostęp do światła i myślę, że oprócz tego, że latem jest tam ciepło, to nie ma większych problemów, ta sala jest bardzo dobra. Myślę, że to wyolbrzymienie problemu przez rodzica - powiedział nam jeden z uczniów.
- Mam tam lekcje, głównie języki. To jest bardzo śmieszne, bo ta sala jest w sumie najbardziej odnowiona ze wszystkich sal w całej szkole. Latem jest tam cieplej, ale nie gorąco - powiedziała nam inna uczennica.
- Sale na poddaszu, bo to jest cała kondygnacja nad wschodnim skrzydłem szkoły, zostały przebudowane w latach 80. XX wieku na potrzeby ówczesnego wyżu demograficznego. Sale są eksploatowane do tej pory, były wielokrotnie odświeżane, malowane i właściwie są to jedne z najnowocześniejszych sal. Jeśli chodzi o ich estetykę nikt nie może nic zarzucić. Oczywiście, jako pomieszczenia na poddaszu mają skos ściany, natomiast tylko do wysokości powierzchni użytkowej i to nie jest przestrzeń nauki. Tam stoją kanapy, pufy, fotele i jest to przestrzeń wypoczynku dla uczniów. Przewaga tych sal w porównaniu ze skrzydłem zachodnim polega na tym, że tam ściany nie są zabytkowe, dlatego tam uczniowie mogę tę przestrzeń aranżować po swojemu. W innych miejscach w szkole jest to niedopuszczalne. Sala nr 45 posiada standardowe wyposażenie oraz słusznych rozmiarów monitor dotykowy - powiedział nam dyrektor 1 Liceum Ogólnokształcącego w Krakowie.
Sprawa rzekomo nieodpowiednich warunków w sali lekcyjnej w 1 LO wydaje się więc wyolbrzymiona przez jednego z rodziców. Dariusz Domajewski z Wydziału Edukacji UMK zapewnił nawet, że obecnie placówki szkolne są tak pieczołowicie sprawdzane, że tam nawet kosze na śmieci muszą mieć odpowiednie certyfikaty.