Zadaniem tych wodnych drapieżników będzie ograniczenie populacji ryb karpiowatych, które z kolei wyjadają pożyteczny plankton. A to prowadzi do zarastania zbiornika, z którym walczy Zarząd Zieleni Miejskiej.
Szczupaki ograniczą nadmiar ryb, które w Zalewie nie są do końca pożądane. Powodują to, że woda ma dużą zawartość zawiesiny dennej. Jest to narybek wiosenny, czyli jest to szczupak, który urodził się nie tak dawno i ma kilka centymetrów. Na tyle podrośnięty, żeby nie zjadł siebie nawzajem, tylko zaczął się żywić mięsem, czyli narybkiem innych ryb, które teraz się rozwiajają - mówi Hubert Kacprzyk z ZZM.
Proces ten zwany biomanipulacją, ma na celu świadome kształtowanie biocenoz organizmów wodnych. Monika Łągiewka z ZZM dodaje, że do Zalewu trafią również specjalne fontanny.
Planujemy posadowienie fontann napowietrzających, które będą posiadały iluminację świetlną i możliwość odsłuchiwania muzyki w rytm tejże iluminacji. Nie wiemy czy uda nam się to w tym roku ze względu na panującą sytuację - wyjaśnia.
Wypuszczenie młodych szczupaków to kolejna z naturalnych metod oczyszczania zanieczyszczonej wody Zalewu. ZZM już wcześniej planował wykorzystać do tego celu specjalne bakterie. Ta operacja opóźniła się ze względu na wybuch pandemii koronawirusa.
ZZM nie wyklucza, że po oczyszczeniu w zbiorniku będzie można się kąpać. Do tego jednak długa droga. Konieczne będzie pozbycie się zanieczyszczeń pochodzących z wciąż niepodłączonych do kanalizacji domów. Ścieki z nich trafiają bowiem do rzek zasilających nowohucki akwen.
Polecany artykuł: