Lista zawiera już ponad sto pięćdziesiąt osób i cały czas się powiększa. Urząd Miasta Krakowa uruchomił bazę nauczycieli, którzy zbiegli z ogarniętej wojną Ukrainy i chcą dalej uczyć, tylko u nas. Chodzi o nauczycieli zarówno przedmiotów znanych z zasadniczego programu nauczania jak i choreografki czy nauczycielki śpiewu. Wiceprezydent Krakowa do spraw edukacji Anna Korfel-Jasińska głęboko wierzy, że przyda się każda para rąk do pracy.
Baza jest dostępna dla wszystkich dyrektorów szkół, którzy chcieliby zatrudnić tych nauczycieli. Oczywiście dzisiaj jeszcze nie mówimy o zatrudnieniu tych osób jako nauczycieli, bo pamiętajmy, że te osoby muszą umieć się komunikować w języku polskim, a zaledwie dziesięć procent uchodźców w Krakowie posługuje się biegle językiem polskim - mówi.
Gmina obecnie szykuje ekspresowe kursy języka polskiego dla ukraińskich nauczycieli, ale nawet ci, którzy polski znają zderzają się z trudnościami natury formalnej.
Musimy mieć jakieś potwierdzenie, że jesteśmy nauczycielami, że możemy uczyć dzieci. Ja jestem nauczycielką angielskiego szkoły podstawowej. Rozmawiam bardzo dobrze po polsku i piszę też, ale no podjęcie pracy to rzecz skomplikowana - mówi Pani Ola, która w Ukrainie miała własną szkołę językową.
Dyrektorzy szkół nie kryją, że choć nauczyciele przedmiotowi się zawsze przydadzą, to najbardziej potrzeba asystentów międzykulturowych aby ułatwić, czy wręcz w ogóle umożliwić ukraińskim dzieciom udział w lekcjach. Jest to sprawa o tyle kluczowa, że Ministerstwo Edukacji oczekuje od szkół zapewnienia dzieciom uchodźców takiego samego systemu oceniania i zdawania do kolejnych klas, jak dzieciom polskim. Dyrektorzy uważają to zadanie za niemożliwe na tym etapie.