Biedronka podnosi ceny produktów. Jest oświadczenie sklepu
W mediach zrobiło się głośno o podwyżce cen w Biedronce, jaka obowiązuje od tego tygodnia. Na całą sprawę zwrócił uwagę ekonomista Rafał Mundry na Twitterze. Opublikował on porównanie cen w dyskoncie. Co teraz poszło w górę? Chodzi o takie produkty jak: ser żółty, drób, chleb tostowy czy makaron.
Przypomnijmy, że od 1 lutego obowiązywać będzie zerowy VAT na podstawowe produkty żywnościowe. Chodzi tu jednak o te z obecną stawką 5 proc. Produkty ze stawką 23 proc. (jak np. herbata) obniżką nie zostaną objęte. Ceny więc spadną, ale wciąż będą wyższe niż te jeszcze przed tygodniem.
Sprawę podniesienia cen w Biedronce skomentowali jej przedstawiciele w rozmowie z Wirtualną Polską. Grzegorz Pytko, dyrektor handlowy w sieci Biedronka podkreślił, że zmiany cen w cyklach tygodniowych są czymś normalnym. Podkreślił również, że w dobie obecnej inflacji sklep prowadził liczne negocjacje z dostawcami, aby zmiany cen były jak najmniej odczuwalne dla klientów.
Niestety, realia rynkowe doprowadziły do sytuacji, w której zmiany cen niektórych produktów stały się nieuniknione. Nadal jednak Biedronka zachowuje swoją konkurencyjność cenową w porównaniu z ofertami innych sieci, co najlepiej widać w niezależnych koszykach cenowych. Klienci Biedronki aktywnie korzystają również z cyklicznych ofert promocyjnych - powiedział w rozmowie z WP Grzegorz Pytko, dyrektor handlowy w sieci Biedronka
Czy więc obniżka VATu spowoduje, że ceny w sklepach spadną? Nawet jeśli się tak stanie, nie należy spodziewać się sporych oszczędności.
Choć ruszą kontrole w sklepach, to przedsiębiorcy i tak chcą podwyższyć ceny
Dodajmy, że pod koniec stycznia ruszą kontrole z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jego pracownicy będą sprawdzać, czy dane sklepy obniżyły ceny żywności. Jeśli tego nie zrobią, grożą im kary. Okazuje się jednak, że przedsiębiorcy mają wątpliwości co do zaleceń rządu. Co więcej, niektórzy zapowiadają podwyżki.
"Nie wyobrażam sobie w ogóle tego, żeby mnie w jakiś sposób skontrolowali. Najuczciwszą sprawą będzie dokonać pewnego upustu"; "To ja decyduję o cenach, w jakich sprzedaję. I tak planowałem podwyżkę cen"
- mówią przedsiębiorcy z Krakowa.
Obniżki cen żywności mają obowiązywać do końca lipca. Za łamanie postanowień rządu, przedsiębiorców może spotkać surowa kara - nawet do 10 proc. rocznego obrotu za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów.