Co wydarzyło się na Politechnice Krakowskiej?
Uczelnia za pomocą mediów społecznościowych poinformowała w czwartek, 26 stycznia o bohaterskiej postawie dwójki studentów Wydziału Inżynierii Lądowej – Anety Klepacz i Eryka Byrskiego, którzy pomogli uratować jednego z tamtejszych pracowników.
Do zdarzenia doszło na terenie kampusu głównego Politechniki Krakowskiej, gdzie zasłabł Pan Krzysztof, pracownik służb technicznych uczelni. Studenci nie stracili jednak zimnej głowy.
- W momencie zdarzenia byłam na stołówce w galerii Gil wraz ze znajomymi. Zauważyłam, że ktoś leży na chodniku i stoi nad nim kilka osób. Zostawiłam swoje rzeczy i wybiegłam. Spytałam co się stało i usłyszałam, że pracownik po prostu upadł na chodnik. Podeszłam do poszkodowanego i sprawdziłam jego czynności życiowe. Zobaczyłam, że ma duże trudności z oddychaniem, dlatego od razu ustawiłam go w pozycji bocznej i udrożniłam drogi oddechowe. Za jakiś czas ponownie sprawdziłam czynności życiowe, ponieważ zauważyłam że jego stan się pogarsza, był dość siny na twarzy – relacjonuje Aneta Klepacz.
W czasie wykonywania czynności Eryk Byrski dzwonił już po pogotowie ratunkowe.
- Poluzowałam koszulę poszkodowanego, żeby łatwiej mu było oddychać, a kiedy upewniłam się, że wszystko jest w porządku, to z powrotem ustawiłam go w pozycji bezpiecznej. Podczas całej sytuacji byłam w lekkim szoku, ale starałam się myśleć trzeźwo – dodaje studentka.
Studenci otrzymali od rektora, prof. dr hab. inż. arch. Andrzeja Białkiewicza list ze specjalnymi podziękowaniami.
- Jestem dumny, że studenci Politechniki Krakowskiej potrafią w każdej sytuacji zachować się właściwie i nie pozostają obojętni na los drugiego człowieka. Musieli się Państwo skonfrontować z niespodziewaną i bardzo trudną sytuacją. Wobec zagrożenia życia innej osoby, okazaliście empatię, bezinteresowność i serce, a także w pełni profesjonalne podejście – czytamy.
Lekarze ze Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II ocenili, że bez pierwszej pomocy uratowanie życia pacjenta mogło się nie udać.