Sezon na wynajem kończy się zamiast zaczynać
Najgorętszym miesiącem jeśli chodzi o wynajem jest wrzesień – wtedy stancji szukają studenci. W tym roku sezon na wynajem zaczął się wcześniej niż zwykle, bo już w lipcu - wynika z danych Otodom. Największym powodzeniem cieszą się ogłoszenia dotyczące niewielkich mieszkań, a zatem też często tańszych. To takich mieszkań najczęściej szukają studenci i to te oferty znikają najszybciej. Potencjalni najemcy muszą się liczyć z wyższymi cenami. Średnia cena dostępnych mieszkań w miastach delikatnie spadała od kwietnia 2022, jednak od czerwca obserwowany jest ponowny wzrost, o czym informują analitycy. Wzrost cen wynajmu po części spowodowany jest inflacją, wzrostem cen opłat, które muszą ponieść właściciele mieszkań oferowanych do wynajęcia. Jesteśmy jeszcze przed sezonem grzewczym, wiec warto myśleć o cenach ogrzewania, prądu czy rosnących ratach kredytów, będą dalej zmuszać właścicieli do podwyższania czynszu.
Polecany artykuł:
Popyt jest ogromny, a mieszkań brakuje
Agencje nieruchomości zwracają uwagę, że mieszkań na wynajem jest bardzo mało, szczególnie tych o małych metrażach. Już przed agresją Rosji na Ukrainę niedobór mieszkań w Polsce wynosił 1,5–2 miliona. Po wybuchu wojny sytuacja zmieniła się jeszcze bardziej. Polską granicę przekroczyło w ciągu zaledwie dwóch tygodni ok. 1,5 miliona Ukraińców, a część z nich zdecydowała się na wynajem. Mieszkań zatem brakuje, co powoduje, że ceny szybują w górę. Z raportu Morizon, wynika, że najem lokalu mieszkalnego w Krakowie zdrożał średnio aż o 47%, w Poznaniu o 23,6%, natomiast we Wrocławiu i Gdańsku o ok. 37%. Znaczne wzrosty czynszów odnotowano także w Warszawie – średnio o 1000 złotych.
– Obecna sytuacja na rynku sprzyja wynajmującym, ale nie najemcom. Mieszkań brakuje, a chętnych jest na tyle dużo, że wynajmujący mogą pozwolić sobie na castingi, komu wynająć swoją nieruchomość. Trudno spodziewać się odwrócenia tego trendu, bo choć wraz z rozpoczęciem roku akademickiego poszukujących może być mniej, to wysokie ceny ogrzewania, prądu czy kredytów, będą zmuszać właścicieli do podwyższania czynszu, co w konsekwencji może prowadzić do szukania przez najemców tańszych alternatyw. Dla studentów może być to akademik, chociaż liczba dostępnych miejsc jest w nich ograniczona. – mówi Karolina Klimaszewska, analityczka Otodom.