Ceny benzyny wrzesień 2023. Ile trzeba zapłacić za litr benzyny 95?
Analitycy portalu e-petrol.pl ocenili w piątek, że dynamika zmian jest duża i ceny paliw na stacjach spadają "właściwie codziennie".
Wszystko wskazuje na to, że przed końcem miesiąca za litr 95-oktanowej benzyny i oleju napędowego na stacjach będziemy płacić mniej niż 6 złotych - zauważyli. Ich zdaniem liczba takich miejsc będzie się szybko zwiększać. - Nasza prognoza zakłada kontynuację obniżek na rynku detalicznym w ostatnim tygodniu września. Przewidywane przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw wyglądają następująco: 5,89-6,01 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, dla diesla 5,87-5,99 zł/l, a dla autogazu 2,73-2,83 zł/l - prognozują analitycy.
Polecany artykuł:
Zwrócili uwagę, że ostatni raz takie ceny notowaliśmy przed rosyjską agresją na Ukrainę.
Koszty tankowania spadają pomimo tego, że na giełdach naftowych mamy do czynienia z tendencją zwyżkową, a złotówka osłabia się w relacji do dolara amerykańskiego - zaznaczyli.
Eksperci e-petrol.pl wskazali, że hurtowe ceny paliw spadają systematycznie od początku sierpnia.
Od początku poprzedniego miesiąca do dziś notowania benzyn obniżyły się o blisko 12 proc., a diesel w tym okresie potaniał o 9 proc. W ostatnich dniach przecena jednak wyhamowała i ceny paliw w rafineriach są dzisiaj na poziomie zbliżonym do tego z początku tygodnia - podali.
Z danych e-petrol.pl wynika, że aktualnie metr sześcienny benzyny bezołowiowej 95 jest przez producentów wyceniany średnio na 4753,20 zł. Olej napędowy kosztuje dzisiaj 4771,80 zł/metr sześcienny.
Taki poziom cen w hurcie daje solidne podstawy do tego, aby ceny na stacjach znalazły się poniżej poziomu sześciu złotych i przewidujemy, że w najbliższym czasie możemy mieć do czynienia ze stabilizacją notowań publikowanych przez krajowych producentów paliw - prognozują analitycy e-petrol.pl.
Najtańsze paliwo w Małopolsce. W których miastach zapłacimy najmniej?
Analitycy zwrócili uwagę, że w ostatnich dniach na rynku mieliśmy do czynienia z dwiema ważnymi wiadomościami, które "mocno zaznaczyły się w nastrojach handlujących".
W środę Rezerwa Federalna zdecydowała się utrzymać stopy procentowe na dotychczasowym poziomie, jednak w komunikacie po decyzji podkreślone zostało „jastrzębie” stanowisko w związku z przewidywaną podwyżką stóp procentowych do końca roku, a to z kolei można odczytywać jako zapowiedź podcięcia popytu na paliwa na rynku amerykańskim - ocenili. Dodali, że tym samym pojawił się "pewien niepokój w cenach surowca". Zaznaczyli jednak, że wczoraj wiadomość z Moskwy spowodowała, że "wieści z USA zeszły na dalszy plan".
Analitycy wskazali, że w czwartek premier Federacji Rosyjskiej, Michaił Miszustin podpisał dekret wprowadzający ograniczenia w eksporcie paliw. Dotyczą one benzyny i oleju napędowego, a celem takiego ruchu jest stabilizacja cen produktów naftowych na rynku krajowym
Zakaz ma charakter tymczasowy, ale sam dekret rządowy nr 1537 nie wskazuje daty jego ustania. Nie objął on też czterech krajów poradzieckich. Kontrakty terminowe na olej napędowy zareagowały szybką zwyżką na rosyjską decyzję, jednak dzisiaj mamy już pewne ostudzenie emocji - zauważyli przedstawiciele e-petrol.pl.
Dodali, że w obecnej sytuacji bank inwestycyjny Goldman Sachs zrewidował swoją prognozę dla ropy Brent na nadchodzący rok do 100 dol. za baryłkę z 93 dol. wcześniej.
Przyczyn takich zmian upatrywać można w przekonaniu, że Arabia Saudyjska będzie stopniowo redukować poziom obniżki produkcji o 1 mln baryłek dziennie, począwszy od drugiego kwartału 2024 r. Bank oczekuje jednak, że obniżka o 1,7 mln baryłek dziennie pozostanie w mocy przez resztę roku"- podali analitycy e-petrol.pl.