Urzędnicy tłumaczą, że na przeszkodzie stanęły formalności.
W międzyczasie wpłynęło odwołanie i przed Krajową Izbą Odwoławczą toczy się postępowanie. Tutaj, maksymalnie wydłuża się to do 10 grudnia. Po tym czasie będziemy wskazać firmę, która naszym zdaniem zadanie powinna realizować. Odwołanie złożyła jedna firma, która wciąż jest w grze. Oczywiście trzeba brać pod uwagę to, że gdy już wybierzemy firmę, to również może pojawić się odwołanie - tłumaczy Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
Dr inż. Marek Bauer z Politechniki Krakowskiej przyznaje, że inwestycja jest potrzebna, ma jednak pewne zastrzeżenia.
Ta inwestycja jest potrzebna, ale powinna przebiegać dalej, ul. Lema na południe. Nie należy jej przebiegu traktować jako alternatywy dla przebiegu ulicami Rakowicką i Radomską, który był lepszy i szybszy. W tym drugim przypadku oszczędności byłyby dużo większe. Mająca powstać linia robi na mapie pewne „kolano” - stwierdza.
Mateusz Drożdż, radny Prądnika Czerwonego przyznaje, że mieszkańcy wyczekują inwestycji, bo choć połączeń autobusowych w dzielnicy nie brakuje, to jednak pojazdy grzęzną w korkach.
Jedzie się w korkach, zarówno do i z centrum. Mamy jedną z głównych tras i szybkiego środka transportu, który by biegł z północnych części Krakowa - właśnie z Prądnika Czerwonego czy Mistrzejowic do centrum, który by się łączył sprawnie z główną magistralą tramwajową na al. Jana Pawła II czy ul. Mogilskiej po prostu brakuje - stwierdza.
Warto dodać, że inwestycja uzyskała finansowanie z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, co znacznie obniży koszty budowy.
W tym modelu to sama firma finansuje inwestuje. Im tańszy jest pieniądz, tym też jej oferta jest niższa. Dzięki dofinansowaniu z EBI wykonawca może pozyskać kredyt z niższym oprocentowaniem, niż komercyjny - podkreśla Michał Pyclik.
Jak udało nam się ustalić, postępowanie w Krajowej Izbie Odwoławczej jest na finiszu i skarga jednej z firm może zostać rozpatrzona jeszcze w listopadzie.
Zgodnie z założeniami urzędników nowa, licząca 4,5 kilometra linia ma powstać do 2024 roku. Firma, która ją wybuduje będzie ją utrzymywać przez 20 lat.