Krakowscy urzędnicy chcą uchwalić plan, do którego mieszkańcy mają sporo zastrzeżeń. W środę odbyło się pierwsze czytanie projektu planu miejscowego "Kobierzyńska". Obejmuje 78 hektarów z czego niecałe 6 procent jest przewidziane pod zieleń, a 1/3 pod bloki. Mieszkańcy apelują o poprawki zwłaszcza w południowej części planu przy Lesie Borkowskim.
Te tereny są klasyfikowane jako "cenne przyrodniczo", z drugiej strony one pełnią bardzo istotną funkcję retencjonowania wody opadowej i nawet prognozy oddziaływania na środowisko uprzedzają, że zabetonowanie tego terenu spowoduje znacznie wyższe ryzyko podtopień na tym terenie i na terenach sąsiednich - mówi mieszkaniec ulicy Obozowej Bogdan Widła.
Problemów z planem jest więcej. Przewiduje na przykład drogę łączącą ulice Kobierzyńską i Drukarską, która przebiega dosłownie pod balkonami istniejących bloków. Urzędnicy tłumaczą, że nie ma czasu na dyskusje.
Są wydawane w tej chwili warunki zabudowy, na podstawie których można starać się o pozwolenia na budowę. W tej chwili są procedowane 23 takie WZ-ki. Jeżeli plan nie wejdzie szybko w życie, to teoretycznie takie pozwolenia mogą się pojawić - mówi Dariusz Nowak z Magistratu.
Radni złożyli szereg poprawek do projektu. Zawnioskowali też o odroczenie drugiego czytania żeby mieć czas na wypracowanie jakiegoś kompromisu.