Z 16 hektarów użytku ekologicznego na Klinach nagle zrobi się 5? Taką poprawkę do uchwały w tej sprawie złożyli Radni klubu Przyjazny Kraków, Prawa i Sprawiedliwości oraz szef komisji planowania przestrzennego Grzegorz Stawowy. Jak twierdzi, oryginalny obszar użytku powinien być podzielony na kilka pomniejszych enklaw.
Te małe użytki mają być wsparte przez duże parki. Ten większy park miałby około 27 hektarów, ten mniejszy ma powierzchnię działkową 6 hektarów, ale park miałby około 3 do 4 hektarów, bo tam jeszcze droga musi być - mówi.
Propozycja wywołała oburzenie mieszkańców Klinów, naukowców oraz kilku Radnych. Jeden z nich - Michał Starobrat - uważa, że pomysł nie ma żadnego sensu, bo wyznaczone w poprawce enklawy to cieki wodne, na których i tak nikt nic nie wybuduje.
Nie jest to poprawka, która mówi o tym, że użytek ekologiczny łąki na Klinach powstanie. Mówi o tym, że tworzymy wydmuszkę, żeby dać możliwość pewnym Radnym zagłosowania za użytkiem de facto w ogóle niepotrzebnym. Ja myślę, że jest to poprawka czysto polityczna - mówi.
Uchwała wraz z poprawką trafiła do komisji planowania przestrzennego aby ta mogła się zapoznać z propozycją, przedyskutować ją, zaopiniować i przedstawić właścicielom terenów, których ona dotyczy. Jak wskazują niektórzy Radni, część właścicieli może być zaskoczona, bo tereny, które miałby obejmować użytek ekologiczny wedle poprawki nie były wcześniej w ogóle rozpatrywane na taki cel.
Radny Starobrat twierdzi dodatkowo, że omawiane tereny nie były nigdy nawet inwentaryzowane pod kątem cennych przyrodniczo gatunków zwierząt czy roślin.