Spis treści
- Elektryczne busy na drodze do Morskiego Oka w Tatrach pojadą jeszcze w kwietniu
- Elektryczne busy nie będą wyprzedzać wozów konnych w Tatrach
- Początkowy przystanek trasy elektrycznych busów kwestią sporną w Tatrach
Elektryczne busy na drodze do Morskiego Oka w Tatrach pojadą jeszcze w kwietniu
Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) Szymon Ziobrowski nie ma wątpliwości, że ta usługa na stałe wpisze się w krajobraz drogi do Morskiego Oka w Tatrach. Sprawa uruchomienia transportu elektrycznymi busami dobiega końca, a pierwsze kursy na tej trasie odbędą się jeszcze w kwietniu. Na razie w Tatry wyruszą cztery takie pojazdy, jednak wkrótce ich liczba ma się zwiększyć. Obecnie przedstawiciele TPN dopinają ostatnie szczegóły, takie jak wyznaczenie trasy oraz ustalenie ceny biletów.
— Busy wyjadą na drogę do Morskiego Oka jeszcze w kwietniu. Prowadzimy już bardzo zaawansowane rozmowy, właściwie je finalizujemy z operatorem, który będzie tę usługę edukacyjną obsługiwać. Busy będą startowały w rejonie Palenicy Białczańskiej i będą do woziły turystów do Włosienicy. Będzie też uruchomiona linia głównie dla osób z niepełnosprawnościami. Te busy będą startowały z Zakopanego i będzie można oczywiście się, w przypadku braku miejsc, będzie można się tam też dosiąść. Bilety będą sprzedawane w formie online. Nie mamy jeszcze finalnie ustalonej ceny tego biletu. Myślę, że w ciągu paru dni taki cennik się już wyklaruje — powiedział nam Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN.
Elektryczne busy nie będą wyprzedzać wozów konnych w Tatrach
Obecne założenia, według których będą działać elektryczne busy w Tatrach zakładają, że będą poruszać się na trasie razem z wozami konnymi. Pojazdy nie będą mogły jednak ich wyprzedzać. Jak przyznaje Szymon Ziobrowski z TPN pierwsze kilka miesięcy działalności takiego hybrydowego modelu transportu będą kluczowe do wypracowania pełnej transformacji i szczegółowych zasad obecności busów i wozów konnych na tej trasie.
— W tym momencie busy będą towarzyszyć na drodze wozom konnym, tym, które przyjeżdżają do tej pory. Mamy takie wewnętrzne ustalenie, że ta pełna transformacja usługi, która ma polegać po pierwsze na zmianie odcinka, na której kursują wozy konne, będzie dotyczyć też zmniejszenia wozów. To wymaga też dokupienia jeszcze kolejnych busów elektrycznych, będzie to proces, który w tym roku mam nadzieję zostanie zamknięty — powiedział nam Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN. — Założenie jest takie, że bus nie będzie wyprzedzał wozu konnego, będzie poruszał się z podobną jak wóz konny prędkością — dodał Ziobrowski.
Początkowy przystanek trasy elektrycznych busów kwestią sporną w Tatrach
Turyści i turystki w Tatrach będą mogli skorzystać z elektryczne busa, zarówno na trasie w górę, jak i w dół. Przedstawiciele TPN szacują, że pełna przepustowość umożliwi przewiezienie 400-500 może osób. Obecnie kwestią sporną pozostaje początkowy przystanek. Według ustaleń wozaków, TPN oraz ministry klimatu i środowiska, początek trasy ma znajdować się przy Wodogrzmotach Mickiewicza. To ustalenie zostaje w mocy, jednak pod uwagę brany jest także scenariusz urządzenia początkowego przystanku na Palenicy Białczańskiej. Wiąże się to z faktem, że w tym miejscu znajduje się infrastruktura potrzebna do ładowania busów.
— Busy elektryczne na pewno będą musiały startować z Wodogrzmotów Mickiewicza, natomiast cała infrastruktura związana między innymi z ładowaniem, no będzie się znajdować w rejonie Palenicy Białczańskiej, więc one na tej Palenicy się pojawią. Jak to będzie jeszcze finalnie wyglądać, jeżeli chodzi o ten przystanek, nazwijmy to początkowy, to ja bym tutaj nie deklarował tego, że na pewno żadnego przystanku początkowego na Palenicy nie będzie. Natomiast na tę chwilę ustalenia są takie, o jakich jest mowa, czyli i z założenia busy mają startować na Wodogrzmotach Mickiewicza — powiedział nam Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN.
Elektryczne busy już w Tatrach. Tak wyglądają pojazdy, które będą wozić turystów do Morskiego Oka:
