Któż z nas nie lubi odwiedzać restauracji, szczególnie podczas wakacji? Świeża rybka na wagę nad morzem, a może kwaśnica czy pieczone na blasze moskole na Podhalu? Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przed wakacjami skontrolował lokale gastronomiczne w najbardziej popularnych miastach, które Polacy obierają jako wakacyjne kierunki. Okazało się, że wcale nie jest dobrze. Na lokale nałożono prawie 130 kar pieniężnych na łączną kwotę przekraczającą 70 tys. zł, 73 mandaty karne na łączną kwotę 12,4 tys. zł oraz 32 wnioski do sądów rejonowych.
Najczęstszym uchybieniem ze strony restauratorów – szczególnie tych w popularnych nadmorskich kurortach – jest brak podanej ceny za gramaturę porcji ryby. Zdarza się również, że podawana jest cena „surowego” produktu, a to wprowadzenie klienta w błąd. Porcję ryby powinno się ważyć po smażeniu lub innej obróbce termicznej. Jeśli cena podana jest za 100 gramów produktu, klient zawsze powinien być zapytany, jaka wielkość porcji go interesuje.
Polecany artykuł:
Warto też pamiętać, że jeśli lokal pobiera opłatę za „usługę serwisową”, musi o tym najpierw poinformować konsumenta. Klient ma prawo reklamować zamówiony posiłek, jeśli wydano go niezgodnie z opisem w karcie lub jeśli był zimny. Jeżeli wizyta w restauracji skończy się dla nas zatruciem, należy powiadomić miejscową stację sanitarno-epidemiologiczną.