W tej sprawie Drewnicki złożył interpelację do prezydenta Jacka Majchrowskiego, choć nie wyklucza złożenia również poprawki do mającej trafić pod obrady Rady Miasta Krakowa uchwały krajobrazowej. Głosowanie nad dokumentem zaplanowane jest na 26 lutego.
To kopia gdańskich rozwiązań. Tamtejsza Szkoła Szyldu ma wspierać firmy w projektowaniu. Gdańsk przygotował na początku rozwiązania dla kilku ulic i budynków i to zaczęło się sprawdzać. Zmiany tych paskudnych reklam może być z korzyścią dla naszych firm - stwierdza radny.
Polecany artykuł:
Jakub Knera z Gdańskiej Szkoły Szyldu wyjaśnia, że ta jest pomostem pomiędzy projektantami, a przedsiębiorcami.
To efekt uchwały krajobrazowej. To taki łącznik pomiędzy uchwałą, która jest rozbudowana, złożona i może być niezrozumiała, a przedsiębiorcami, którzy chcieliby mieć szyldy przygotowane zgodnie z jej zapisami. Stworzyliśmy platformę, na której prezentujemy kilkanaście projektów szyldów z opisem, jak powinny być zrobione. Chcemy pokazywać dobre wzorce, kontaktowac ich z projektantami zajmującymi się np. typografią - stwierdza.
Michał Drewnicki widziałby w krakowskim ciele kluczową rolę Akademii Sztuk Pięknych. Jej rektor, prof. Stanisław Tabisz nie widzi problemu, by uczelnia przystąpiła do podobnej inicjatywy.
Takie ciało doradcze byłoby dobre, ale musi być gdzieś umiejscowione. Miasto często zaprasza naszych pedagogów do komisji eksperckich. My uczymy widzenia, wrażliwości plastycznej, a także świadomości historycznej. Niestety dużo jest samowolki i nasz zabytkowy Kraków jest upstrzony szyldami, którym często daleko od profesjonalizmu - wyjaśnia.
Jakub Pogorzelski z inicjatywy ŁADny Kraków twierdzi, że taka forma wsparcia dla przedsiębiorców byłaby wskazana. Jego zdaniem krakowscy przedsiębiorcy popełniają wiele grzechów przeciw estetyce.
Brak umiaru, np. jeśli mamy kantor to zamiast jednej tabliczki mamy trzy, do tego wyklejone szyby i dwa potykacze, np. na Zwierzynieckiej jest kantor, który ma osiem szyldów. Często reklamy wykonane są ze słabej jakości materiałów, np. banerów. Taką ulicą wstydu jest ul. Kalwaryjska, która jest ilustracją dla niemal wszystkich artykułów o chaosie reklamowym nie tylko w Krakowie, ale i w Polsce - zapewnia.