Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa wyjaśnia, że koncepcja jest konieczna, bo mamy do czynienia z wyjątkowo trudnym terenem.
Są analizy tego w jaki sposób taki obiekt wpłynie na przepływ Wisły, mamy różnicę wysokości, mamy szczególnie trudną sytuację od strony torów kolejowych, ponieważ tam mamy sporo infrastruktury, więc w ogóle i w jaki sposób to zrobić, to trudne zadanie projektowe. Sama koncepcja to koszt ok. 200 tys. zł - stwierdza.
Marcin Dumnicki ze Stowarzyszenia Kraków Maistem Rowerów przyznaje, że widzi zmianę w podchodzeniu urzędników do infrastruktury rowerowej.
Ja się nie przywiązuję za bardzo do urzędniczego "niedasię", to często stwierdzenie: nie wiemy, nie mamy pomysłu, nie doczytaliśmy przepisów, dlatego od jakiegoś czasu ewidentnie dochodzą słuchy, że w środowisku urzędników dość poważnie myśli się o tej kładce - wyjaśnia.
Realnie projektowanie kładki może potrwać dwa lata. Sama budowa potrwała by rok i kosztowała nawet kilkadziesiąt milionów złotych.