Spis treści
Park Ptasi Raj zamiast Kanału Krakowskiego. Tak mieszkańcy chcą zagospodarować Bagry Ludwinowskie
Po tym, jak upadł pomysł utworzenia w Krakowie tzw. kanału ulgi, zwanego też Kanałem Krakowskim, mieszkańcy i mieszkanki os. Podwawelskiego utworzyli inicjatywę uchwałodawczą ws. utworzenia parku Ptasi Raju. Jak powiedziała nam autorka projektu, aktywistka i członkini Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody Paulina Poniewska — to niezwykle ważne działanie z punktu widzenia ochrony przyrody i dzikich zwierząt. Na terenie Bagrów Ludwinowskich żyje aż 73 gatunki ptaków, a większość znajduje się pod ścisłą ochroną. Sam teren stanowi niezwykłą, zieloną enklawę w ścisłym centrum miasta, a park miałby znajdować się na obszarze wzdłuż rzeki Wilgi — od ul. Konopnickiej do ul. Kobierzyńskiej i ul. Kapelanka.
— Do tej pory są to tereny z minimalną ingerencją człowieka, dzięki czemu po prostu przyroda miała tam szansę się odrodzić i w spokoju się rozwijać. Na tych terenach mieszkają borsuki, są też bobry. Żyje tutaj aż 73 gatunki ptaków, w tym 58 pod ścisłą ochroną, a 4 z nich wymagające szczególnej ochrony. To jest bardzo dużo jak na teren, który jest w centrum miasta, otoczony z każdej strony zabudową. Dla nich to idealna stołówka, bo mają staw pełen ryb, mają Wilgę, ogródki działkowe, gdzie są drzewa owocowe, mają dzikie zarośla, gdzie mogą mieć zakładać swoje gniazda i wychowywać młode. Z racji tego, że ten Kanał Krakowski nie powstanie, szkoda byłoby, żeby teren został zabudowany. To też są świetne działki z punktu widzenia inwestorów i deweloperów. W fantastycznym, świetnie skomunikowanym miejscu, więc po prostu wiem, że jest ogromna na presja deweloperska — powiedziała nam Paulina Poniewska, mieszkanka os. Podwawelskiego, autorka obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej ws. utworzenia Ptasiego Raju i członkini Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody.

Część radnych przeciwna parkowi Ptasi Raj. Chcieli utworzenia kanału żeglownego
Podczas sesji Rady Miasta Krakowa i zreferowaniu obywatelskiej inicjatywy ws. utworzenia Ptasiego Raju nie wszyscy byli przychylni temu pomysłowi. Przeciwko byli radni z PiS, którzy chcieli, aby zamiast Kanału Krakowskiego powstał w tym miejscu kanał żeglowny, który mógłby być wykorzystywany do wspierania transportu, zwłaszcza w kontekście regulacji unijnych, do których Polska jest zobowiązana.
— Jestem przeciw proponowanemu rozwiązaniu, ponieważ jestem za tym, że niestety musi to być kanał żeglowny. Wynika to z tego, że Polska ma zobowiązania unijne do przeniesienia 85 procent ruchu kołowego na kolej i transport wodny. Kolej na pewno tego nie udźwignie. W Polsce jest pewien układ możliwy do zapewnienia żeglugi z wykorzystaniem Odry i Wisły. Jest projekt Kanału Śląskiego łączącego Wisłę z Odrą, bez Kanału Krakowskiego ten obieg będzie przerwany, bowiem pod Wawelem barki nie mogą przepłynąć ze względu na ukształtowanie rzeki w tym rejonie — powiedział radny Włodzimierz Pietrus z PiS.
Radni pozytywnie zagłosowali za utworzeniem parku Ptasi Raj w Krakowie
Podczas dyskusji pojawiły się wątpliwości co do kwestii konieczności wypłaty odszkodowań za prywatne tereny przylegające do Bagrów Ludwinowskich, które miały zostać włączone do Kanału Krakowskiego, a obecnie mogą posłużyć utworzenia Ptasiego Raju. Jak wskazał jednak radny Łukasz Maślona z klubu Kraków dla Mieszkańców ten problem jest znikomy. Ostatecznie podczas głosowania nad projektem radni i radne przychylili się do pomysłu mieszkańców i mieszkanek miasta. 32 osoby zagłosowały za, 1 przeciw, 3 osoby wstrzymały się od głosu, a 4 nie wzięły udziału w głosowaniu, co oznacza, że uchwała została przyjęta większością głosów.
— Chciałbym jednoznacznie poprzeć ten obywatelski projekt ustanowienia parku Ptasi Raj — powiedział radny Łukasz Maślona z Krakowa dla Mieszkańców, przypominając, że radni jeszcze w poprzedniej kadencji, radni prowadzili działania mające na celu zapewnienie tej rezerwy pod możliwość zagospodarowania terenów na funkcje społeczne. — Właściciele tych terenów wiedzieli od dawna, że tam nie będzie można budować — i to przynajmniej od kilkudziesięciu lat. W związku z tym ryzyko wypłaty jakichkolwiek odszkodowań jest znikome — podkreślał radny.
— Komisja Ochrony Środowiska zapoznała się z tą uchwałą. Opinia naszej komisji była pozytywna. I tak naprawdę nie mogła być inna. Dlaczego? Ta propozycja jest szczególnie cenna, jeżeli chodzi o zachowanie bioróżnorodności — powiedziała Joanna Hańderek, radna Nowej Lewicy.