Katarzyna Bosacka stała się symbolem zdrowego odżywiania
Dziennikarka Katarzyna Bosacka od lat podbijała serca widzów jako dziennikarka. Ostatnie kilka lat jej działalność skupia się głównie wokół prowadzenia edukacji na temat zdrowej żywności. Dziesiątki tysięcy Polek i Polaków z uwagą śledzą jej poczynania w mediach społecznościowych, gdzie chętnie dzieli się radami na temat tego, jak jeść by było smacznie, zdrowo i bez zbędnych, chemicznych dodatków. Jej rady są szczególnie cenne w okolicach świąt Bożego Narodzenia oraz Wielkanocy. Wówczas chętnie dzieli się pomysłami na to, jakie jedzenie zaserwować rodzinie przy świątecznym stole, aby nie martwić się o to, że nam zaszkodzi.
Katarzyna Bosacka szczerze o rozstaniu z mężem
Prywatnie Katarzyna Bosacka była w związku małżeńskim z politykiem Marcinem Bosackim. Para pobrała się w 1997 roku i wspólnie mają czwórkę dzieci: Jana, Marię, Zofię i Franciszka. Niestety para w marcu tego roku się rozwiodła. To był ogromny cios dla dziennikarki, która mocno przeżyła stratę. Przed swoimi fanami i fankami nie ukrywała, że stres, towarzyszący tej sytuacji sprawił, że mocno straciła na wadze. Ostatnio Katarzyna Bosacka w rozmowie z "Faktem" postanowiła otworzyć się na temat tego traumatycznego wydarzenia. Porównała rozwód do choroby, atakującej całe ciało.
— Powiedzmy sobie szczerze takie przeżycie jak rozstanie, rozwód jest rodzajem choroby, jest rodzajem dysfunkcji całego organizmu. Człowiek jest po prostu chory. Pojawiają się stany lękowe, nawet myśli samobójcze. W takich sytuacjach bardzo trudnych, skrajnych naprawdę trzeba sobie pomóc i skorzystać z usług fachowców. Ja skorzystałam i dałam sobie radę — powiedziała Katarzyna Bosacka w rozmowie z "Faktem".
Katarzyna Bosacka nie ukrywała, że otrząśnięcie się z tak bolesnego doświadczenia jak rozwód nie było dla niej proste. Zdecydowała jednak, że musi skupić się na swojej przyszłości, zamiast patrzeć wstecz. Zaapelowała także o to, aby osoby, które także znajdują się w trudnej sytuacji życiowej, nie bały się prosić o pomoc, kiedy jej potrzebują.
— Są kobiety i mężczyźni, którzy po rozstaniu siedzą i grzebią w ranach. Mogłam tak zrobić, siedzieć, roztrząsać, zastanawiać się: Dlaczego? Co zrobiłam nie tak? Ale wtedy żyłabym przeszłością. Jeśli nie jesteśmy w stanie wyjść z łóżka, nie jesteśmy w stanie funkcjonować, pracować, dbać o dzieci, dajmy sobie pomóc — powiedziała Katarzyna Bosacka.