Zakopane

i

Autor: Alexandra, Unsplash

WIADOMOŚCI

Kelnerka z Zakopanego gorzko o turystach z Polski. Nie zostawiają napiwków, "traktują jak automat do jedzenia"

2025-02-13 15:28

Zakopane niezmiennie bryluje wśród polskich miejscowości turystycznych. Podczas tegorocznych ferii zimowych po raz kolejny przeżywa oblężenie gości, spragnionych odpoczynku w cieniu Tatr. Wydawać by się mogło, że to dobra wiadomość dla pracowników i pracowniczek gastronomii, którzy przy wzmożonym ruchu mogą liczyć na więcej napiwków. Prawda okazuje się jednak zupełnie inna, o czym opowiedziała kelnerka z Zakopanego.

Zakopane przyciąga turystów na ferie zimowe

Chociaż w tym roku pogoda wybitnie nie dopisała, a śniegu na Podhalu nie ma już praktycznie nigdzie poza wysokimi partiami gór — turyści i turystki ponownie dopisali na ferie. W Zakopanem są obecnie prawdziwe tłumy, a największym zainteresowaniem cieszą się stacje i wyciągi narciarskie, które mogą bez problemu pracować dzięki sztucznemu dośnieżaniu. Chociaż w mediach pojawiły się informacje, że brak śniegu odstraszył potencjalnych gości, Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej dementuje te głosy.

— Absolutnie nie anulują rezerwacji. Zarówno przedsiębiorcy zrzeszeni w Tatrzańskiej Izbie Gospodarczej, jak i wszyscy krewni i znajomi w okolicy absolutnie nie wskazują, aby trend anulacji rezerwacji miał być znacząco większy, niż ten zwyczajowy. A ten zwyczajowy jest w konsekwencji zdarzeń losowych, ale to są nieliczne przypadki — powiedział nam Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. — Dzięki mediom i informacjom w sieci zapytań o śnieg nie ma. Goście wiedzą, że wszystkie wyciągi działają z pełną mocą. Za to faktycznie pytają, czy będzie można pokazać dzieciom prawdziwy śnieg, nie ten, który wspiera obiekty narciarskie, a zalegający na naszych pięknych dolinach, czy na Kasprowym Wierchu. I te spacery są faktycznie kluczowym elementem zanurzenia się w takiej zimowej aurze — dodał.

Sonda
Czy transport konny w Tatrach powinien zostać całkowicie zlikwidowany?

Kelnerka z Zakopanego krytykuje Polaków. "Traktują nas jak automat do jedzenia"

Wydawać by się mogło, że praca w turystycznych miejscowościach może być niezwykle lukratywna, w szczególności jeśli chodzi o pracowników i pracowniczki gastronomii. Prawda okazuje się jednak zupełnie inna. "Fakt" zapytał kelnerki, która pracuje w restauracji w Zakopanem, jak ocenia zachowania gości. Okazuje się, że Polacy mają dużo na sumieniu. Kobieta przyznała, że nasi rodacy bardzo rzadko zostawiają napiwki. Co więcej, zdarza się, że nie okazują zbyt dużego szacunku osobom, które ich obsługuje.

— Polacy rzadko zostawiają napiwki i to jest frustrujące. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak ogromną rolę odgrywają napiwki w naszym wynagrodzeniu. Często traktują nas jak automat do jedzenia i picia, nie zwracając uwagi na to, jak ciężko pracujemy, by ich obsłużyć — powiedziała kelnerka w rozmowie z "Faktem".

Kraków Radio ESKA Google News
Autor:

Kelnerka z Zakopanego na łamach "Faktu" przyznała również, że w kwestii napiwków znacznie lepiej wypadają zagraniczni goście, którzy napiwki zostawiają niemal zawsze. Dzięki temu jest w stanie zarobić dodatkowe kilkaset złotych w ciągu dnia,

— Turyści z zagranicy zostawiają napiwki niemal automatycznie, a Polacy, którzy powinni rozumieć, że obsługa to praca jak każda inna, po prostu o tym zapominają. To smutne, bo nasza praca to nie tylko podanie jedzenia — powiedziała kelnerka, przyznając, że dzięki napiwkom "zarabia naprawdę sporo, zwłaszcza w sezonie". — W zależności od dnia i liczby gości, zdarza się, że potrafię uzbierać nawet kilkaset złotych. Turyści, zwłaszcza ci zza granicy, są dość hojni — dodała. 

Kolejka na Kasprowy Wierch to prawdziwy hit na ferie w Zakopanem:

50 ZŁOTYCH ZA KOTLETA! W ZAKOPANEM MOŻNA ZBANKRUTOWAĆ? ARABÓW JUŻ TU NIE MA| KOMENTERY