Dokument ściśle precyzuje zasady umieszczania w przestrzeni publicznej szyldów, billboardów czy płacht reklamowych. Zakazuje również grodzenia nowo powstających osiedli. Uchwała była gotowa już pięć lat temu, jednak urzędnicy nie kwapili się z przedłożeniem jej Radzie Miasta. W tym samym czasie kilka innych polskich miast wcieliło podobne zapisy w życie.
Do nowych reguł muszą się zastosować wszyscy, którzy od 1 lipca będą chcieli umieścić reklamy w przestrzeni publicznej. Reklamy już stojące będą musiały musiały być dostosowane do wymogów lub usunięte w ciągu dwóch lat.
Uchwała dzieli Kraków na trzy strefy. Z ostatniej z nich wyodrębniono podobszary - Stare Miasto, Śródmieście i Nową Hutę, w których ze względu na zabytkową zabudowę zapisy uchwały są ostrzejsze. Pod uwagę zostały wzięte także wlotowe i wylotowe arterie miasta.
Szpecące kamienice płachty będą mogły wisieć na czas remontu, nie dłużej niż przez rok i nie częściej niż raz na siedem lat. Skończy się też szyldowa. Dany przedsiębiorca będzie mógł powiesić tylko jeden szyld o określonym wzorze.
Urzędnicy postanowili pójść za ciosem i w prowadzić rozwiązanie, które z pewnością nie spodoba się przedsiębiorcom.
Będziemy w najbliższym czasie, myślę jeszcze o tym półroczu podchodzili do kolejnego etapu, będącego konsekwencją uchwały krajobrazowej. To znaczy z uchwaleniem opłaty reklamowej - zapowiedział podczas środowej konferencji wiceprezydent Krakowa Jerzy Muzyk.
Za podstawę opłaty urzędnicy przyjęli najwyższe dopuszczone prawem stawki.
Dla przykładu, taka reklama stojąca o powierzchni ok. 12 mkw., będzie kosztować właściciela w granicach 480 zł za kwartał, to kwoty tego rzędu - dodał wiceprezydent.
Opłaty za umieszczanie reklam w przestrzeni mogłyby zacząć obowiązywać od stycznia 2021 roku. Termin ten jest mocno umowny, bo konieczne będzie wprowadzenie zmian w miejskim systemie informatycznym. Dotychczas opłaty były pobierane wyłącznie w przypadku zajęcia pod reklamę pasa drogowego.
Wraz z wejściem w życie uchwały krajobrazowej, z przestrzeni miasta będą musiały natychmiast zniknąć wszystkie nielegalne reklamy. Okazuje się, że tych jest co nie miara. Według wyliczeń magistratu, ponad połowa z 1800 reklam w pasach drogowych stoi bez zgody Zarządu Dróg Miasta Krakowa.