Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa przypomina, że inwestycja nie jest zakończona.
To będzie ruch po placu budowy. Wykonawca będzie dokonywał poprawek, natomiast będzie o tyle łatwiej, że będzie można przejechać. Czekamy tylko na decyzję Miejskiego Inżyniera Ruchu, w który dzień dokładnie - czy to będzie noc z piątku na sobotę czy z niedzieli na poniedziałek - ta zmiana będzie mogła wejść w życie - stwierdza.
Sebastian Kowal z Biura Miejskiego Inżyniera Ruchu wyjaśnia, że na tym etapie MIR nie jest w stanie określić dokładnej daty udrożnienia tej ważnej arterii.
Przede wszystkim trzeba będzie dokładnie odebrać oznakowanie, wszystkie rzeczy są skrupulatnie sprawdzane, a nieprawidłowości są wskazywane wykonawcy - mówi.
Dodaje, że organizacja ruchu będzie identyczna, jak przed remontem.
Małgorzata Bochenek, radna Starego Miasta i mieszkanka Kazimierza cieszy się z udrożnienia trasy i przyznaje, że cieniem na inwestycji kładą się liczne niedoróbki.
Przede wszystkim uschnięte drzewa, są zastrzeżenia do odwodnień. Niektóre lokale, piwnice są zalewane, mimo, że w ramach konsultacji mieszkańcy zwracali a to uwagę - stwierdza.
Urzędnicy przyznają, że wciąż trwają odbiory wyremontowanej ulicy. Potrwają one do końca listopada. Wtedy też będzie znana pełna lista usterek. Remont ulicy rozpoczął się w marcu 2019 roku. Według pierwotnych założeń urzędników miał potrwać sześć miesięcy.