Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz przyłapał dziecko na zabawie. Nagranie opublikował w sieci
Konserwatywny polityk skrajnie prawicowego ugrupowania, czyli Konrad Berkowicz z Konfederacji postanowił ponownie zasłynąć w mediach społecznościowych. Dotychczas poseł niechlubnie wsławił się m.in. poprzez przynoszenie do Sejmu nietypowych przedmiotów, takich jak joint czy spirytus. Ponadto polityk znany jest ze swoich wzbudzających wiele kontrowersji poglądów. Konrad Berkowicz dał się poznać jako przeciwnik szczepionek (m.in. na COVID-19), czy jawny przeciwnik osób LGBT+.
Ostatnio poseł Konrad Berkowicz przyłapał dziewczynkę na zabawie w przestrzeni publicznej. Dziecko zwracało na siebie uwagę — w pobliżu przystanku komunikacji miejskiej dziewczynka bawiła się na trawie, mając na sobie charakterystyczne dla subkultury furry przebranie w postaci ogona i kocich uszu. Niestety polityk nie wykazał się ani dobrym smakiem, ani zdrowym rozsądkiem. Dziewczynka, nie przeszkadzając nikomu, bawiła się sama skacząc po trafie i nagrywała filmiki. Berkowicz z tzw. "przyczajki" nagrał ją, zaś wideo umieścił na portalu X z podpisem "Oni są normalni. To my wszyscy jesteśmy chorzy". Politykowi Konfederacji nie spodobał się wygląd dziewczynki, nawiązujący do ruchu furry, których członkowie i członkinie zakładają kostiumy przypominające zwierzęta (fursuity), reprezentujące wybrane przez nich zwierzęce postacie.
Poseł Konfederacji Konrad Berkowicz w ogniu krytyki za publikacje nagrania z dzieckiem
Po tym, jak polityk Konfederacji opublikował nagranie z dziewczynką w przebraniu kota na portalu X, spadła na niego zasłużona fala krytyki. Internauci oraz internautki nie ukrywali, że tym razem poseł Konrad Berkowicz posunął się za daleko. Nie tylko bez zgody nagrał dziecko i opublikował wizerunek dziewczynki w Internecie, ale także sugerował, że jej zabawa, przebranie czy nagrywanie filmów na TikToku nie jest normalne. W komentarzach pod nagraniem pojawił się wysyp komentarzy, nazywających zachowanie Berkowicza niewłaściwym. Pod adresem polityka padło określenie "incel", wytknięto mu również hipokryzję, związaną z byciem rzekomym wolnościowcem.
— Siedzi incel sam w domu, nagrywa małe dziewczynki i wrzuca do sieci — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— Dziecko bawi się w kota. Szanowny nie bawił się w Batmana? — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— Panie pośle, a nie jest tak, że każdy powinien żyć, jak chce? Rozumiem, koledzy z AFD mają inny pomysł na życie, ale żyjemy w Polsce — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— Czy tym wpisem Pan chce udowodnić czym dla Pana jest wolność? — czytamy w komentarzach pod nagraniem.
— No i co w tym złego? Lepiej tak się bawić niż wysyłać filmiki takiego prawdopodobnie dziecka na jakiejś tam platformie. A nie czekaj… — czytamy w komentarzach pod nagraniem.