Wiceprezydent Andrzej Kulig przekonuje, że jeśli tylko rząd uporządkuje kwestie prawne, to miasto ma cały szereg możliwości działania.
Z naszej strony nie ma żadnych ograniczeń. Zarówno przysłowiowy kąt, czyli dach nad głową, jak i środki finansowe, jak i próba znalezienia pracy czy też kontaktów, próba takiej asymilacji w naszym kraju, szczególnie, że są to osoby, które w swoim kraju były osobami znaczącymi. Pomoc humanitarna musi być okazywana, bo to jest miarą naszego człowieczeństwa - stwierdza.
Anna Wilczyńska, arabistka z inicjatywy Salam Lab wyjaśnia, że uchodźcom przede wszystkim potrzebna jest przede pomoc prawna. Twierdzi, że w tej materii państwo zawiodło.
Ta pierwsza pomoc spoczywa przede wszystkim na barkach państwa. Z tego, co słyszymy z granicy, w tym momencie albo się to nie odbywa, albo odbywa się to fragmentarycznie, z wszelkimi znamionami przekroczenia praw człowieka - stwierdza.
Łukasz Maślona, radny Krakowa dla Mieszkańców, który w tej sprawie wystosował interpelację do prezydenta twierdzi, że w Krakowie schronienie mogliby znaleźć naukowcy czy ludzie kultury.
Kraków jako miasto kultury i nauki powinien zastanowić się nad przyjęciem w formie rezydencji naukowców, artystów czy twórców kultury, którzy czują się zagrożeni, a którzy przede wszystkim wspierali działania Zachodu mające na celu ugruntowanie demokracji w ich kraju - stwierdza.
Wiceprezydent Andrzej Kulig jest przeciwny takim podziałom.
Uważam, że nie należy dokonywać jakiejkolwiek segregacji osób. To nie ma znaczenia czy są to ludzie kultury, nauki, czy wykonujące najpospolitsze zawody świata, bo wszystkie te osoby są w równym stopniu narażone na prześladowania - mówi.
Wsparciem cudzoziemcom służy powołane przez miasto Centrum Wielokulturowe. Oferuje ono między innymi bezpłatną pomoc prawną, tłumaczeniową czy asystencką, na przykład w kontaktach z urzędami.