Pracownicy komunikacji będą funkcjonariuszami publicznymi. Ważne zmiany w prawie
Już 9 czerwca bieżącego roku w życie wejdzie nowelizacja ustawy o transporcie kolejowym i ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. To z kolei oznacza ważne zmiany dla pracowników transportu publicznego, takich jak kolejarzy, maszynistów, kierowców autobusów komunikacji miejskiej, a nawet toromistrzów czy pracowników obsługi technicznej. Funkcjonariusze publiczny do tej pory nieco bardziej kojarzyli się z pracownikami policji. Dzięki ustawie osoby wykonujące wspomniane powyżej zawody będą chronieni przez prawo w ten sam sposób. To znacząca zmiana, zwłaszcza w postaci ostatnich wydarzeń w autobusach i tramwajach MPK w Krakowie. Te dotyczyły ataków na kontrolerów biletów. W kwestii zmian skontaktowaliśmy się z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym.
Prowadzący pozytywnie oceniają te zmiany. Kierowcy mają świadomość, że dzięki temu tej agresji skierowanej w stosunku do nich będzie mniej. Ci, którzy to robią, muszą się liczyć z tym, że to już nie będzie taka sytuacja, że prowadzący będzie musiał sam złożyć doniesienie w sprawie napaści. Z mocy ustawy taki atak będzie traktowany, jako atak na funkcjonariusza, co oznacza, że będzie prowadzone dochodzenie – komentuje rzecznik prasowy MPK w Krakowie Marek Gancarczyk.
Co grozi za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza?
Co ważne, za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego w czasie, kiedy wykonuje on obowiązki służbowe grozi kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do 3 lat. Z kolei zgodnie z prawem napaść na funkcjonariusza publicznego skutkuje karą od roku do aż 10 lat pozbawienia wolności. W przypadku, kiedy taka napaść spowoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu, to kara wynosi od 2 do nawet 12 lat więzienia.
Nie tylko atak, a także znieważenie funkcjonariusza publicznego będzie miało swoje konsekwencje w postaci grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do roku.
Oprócz ochrony prawnej, krakowscy kierowcy mogą użyć szeregu procedur, które obowiązują w MPK.
Uczulamy kierowców na tego typu sytuacje, kiedy mamy do czynienia z agresją. Absolutnie nie ma oczekiwań w stosunku do prowadzących, że to oni będą takie sprawy sami rozwiązywać. Powiedzmy, że w autobusie przebywa grupa agresywnych osób. Trudno sobie nawet wyobrazić, że problem takiego ataku będzie rozwiązywał jeden prowadzący czy też prowadząca. My natomiast dysponujemy procedurami, z którymi zapoznajemy każdego kierowcę czy motorniczego. Jeżeli cokolwiek złego ma miejsce, to istnieje możliwość bardzo szybkiego powiadomienia dyspozytora o tym fakcie, a ci mogą błyskawicznie wysłać na miejsce służby porządkowe. Mamy taki przycisk w kabinach, nazywamy go przyciskiem „napad”. Jeżeli coś złego się dzieje, to prowadzący nawet nie musi nic mówić. Dyspozytorzy wiedzą, w jakim autobusie się to dzieje, co się dzieje i mają możliwość zdalnego połączenia, żeby zobaczyć obraz czy podsłuchać głos z kabiny – informuje rzecznik prasowy MPK.
Prawo będzie w taki sam sposób ochraniało pracowników m.in. Kolei Małopolskich.
Wszyscy musimy pamiętać: kierownik pociągu, konduktor czy maszynista są na służbie i chroni ich prawo. Jesteśmy przekonani, że zmiany te pozytywnie wpłyną na komfort i poczucie bezpieczeństwa pracowników kolei – informują KM.