Nie milkną echa wypadku przy moście Dębnickim w Krakowie
Do tragedii przy Moście Dębnickim w Krakowie doszło w sobotę, 15 lipca około godziny 3 nad ranem. Wówczas żółty Renault z ogromną prędkością przejechał przez skrzyżowanie, ściął m.in. uliczną latarnię, a następnie dachował na bulwarach wiślanych i uderzył w mur przeciwpowodziowy. Samóchód prowadził syn Sylwii Peretti, Patryk P., który zginął na miejscu wraz z trzema pasażerami. Jak potwierdziła prokuratura, kierowca był pijany, we krwi miał 2,3 promila alkoholu.
Laluna w szokującym wyznaniu po wypadku przy Moście Dębnickim
Tragiczny wypadek odbił się głośnym echem w mediach. Wiele osób komentowało wydarzenia, które rozegrały się feralnej nocy. Sprawę skomentowali m.in. kierowcy rajdowi Krzysztof Hołowczyc i Kajetan Kajetanowicz, którzy wskazali, że w Polsce brakuje miejsc, gdzie kierowcy mogli w bezpiecznych warunkach sprawdzić możliwości swoich samochodów oraz że konieczna jest dodatkowa edukacja dla młodych osób. Także Ewa Minge wywołała wiele kontrowersji swoimi słowami, w których wyraziła sympatię dla rodziny zmarłych, jednocześnie krytykując promowanie w mediach celebrytów, opierających swoje sukcesy na bogactwie i bezmyślnym korzystaniu z pieniędzy.
Na grobie Patryka P. stanął niezwykły przedmiot. Ma symboliczne znaczenie?
Ostatnio w sprawie głośnego wypadku głos zabrała Laluna, infuencerka znana z programu "Królowe Życia", którego gwiazdą była także Sylwia Peretti. Kobieta w szokujących słowach przyznała, że sama znajdowała się w sytuacjach, gdzie znacznie przekraczała prędkość jeżdżąc samochodem, a podczas jednej z nich również otarła się o śmierć.
— Nie wyobrażam sobie tego, jakby to się stało, żeby ktoś z nich wjechał w moją rodzinę. Naprawdę. Ja też byłam debilem, jak byłam młoda. Też szybko jeździłam, ale ja zeszłam na dół. Nie wyobrażam sobie teraz przejechać przez miasto sto na godzinę. A co z ludźmi? Co z psami? Co z dziećmi? — powiedziała Laluna w rozmowie z portalem Świat Gwiazd. — Nic nie dzieje się bez przyczyny. Ja w 2012 roku miałam wypadek, śmiertelny prawie. Mnie reanimowali. Ja dostałam jeszcze jedną szansę na życie. A też tak zap*******łam samochodem. I od tamtej pory całkiem inaczej popatrzyłam na świat. Mnie mieli nogę amputować. Gdyby nie dobry szpital i specjalista w Hamburgu, to ja bym była bez nogi — dodała celebrytka.
Laluna i Sylwia Peretti się nie lubią
Celebrytka w rozmowie z portalem Świat Gwiazd wyznała, że ona i Sylwia Peretti nie darzą się sympatią. Wiąże się to ze sprawą z przeszłości, kiedy Peretti wyznała w mediach jej sekret. Jednak obecnie influencerka sama jest matką i nie wyobraża sobie, jak to jest przechodzić to, co jej koleżanka z programu. Dlatego postanowiła schować swoją dumę i złożyła mamie Patryka kondolencje.
— Jako jedyna z programu „Królowe Życia” złożyłam jej kondolencje i napisałam na story, żeby się trzymała mocno. A wiesz dlaczego? Bo życie weryfikuje. To, że ona mnie nie lubi, to nie znaczy, że ja jej nie współczuję. Ja jej bardzo współczuję. Oczywiście nie odczytała, nie odpisała, miała prawo. Najszczersze kondolencje z całego serca, bo ja naprawdę jej współczuję bardzo — wyznała Laluna w rozmowie z portalem Świat Gwiazd. — I wiem, co czuje, bo jestem mamą. Dopóki nie jesteś matką, to tego nie poczujesz. I osobiście na story wrzuciłam kondolencje i naprawdę dla mnie jest tragedia straszna — dodała celebrytka.