Kraków. Ruszają kontrole antysmogowe
W związku z rozpoczęciem nowego sezonu grzewczego w Krakowie ruszyły kontrole przestrzegania uchwały antysmogowej prowadzone przez straż miejską. Magistrat informuje, że prowadzone analizy wskazują na rokrocznie malejącą liczbę zgłoszeń dotyczących nieprawidłowości w ogrzewaniu domów i mieszkań. Te zgłaszane są głównie w ościennych gminach. Zakaz stosowania paliw stałych w Krakowie wprowadzono na mocy uchwały Sejmiku Województwa Małopolskiego z dn. 15 stycznia 2016 r. ws. wprowadzenia na obszarze Gminy Miejskiej Kraków ograniczeń w zakresie eksploatacji instalacji, w których następuje spalanie paliw. Od 1 września 2019 roku w instalacjach grzewczych dopuszczone jest wyłącznie stosowanie paliw gazowych, tj. gazu ziemnego wysokometanowego, zaazotowanego lub lekkiego oleju opałowego.
Jak wygląda kontrola antysmogowa w Krakowie?
Posesję, która ogrzewana jest niedozwolonym paliwem można wykryć na kilka sposobów. Jednym z łatwiejszych są drony, będące na wyposażeniu straży miejskiej. Urządzenie wyposażone jest w czujniki, które po zbliżeniu do komina mogą wykryć, że w danym miejscu spalane są substancje zabronione. Dodatkowo osoby, które decydują się na ogrzewanie posesji nielegalnymi paliwami mogą zostać zgłoszone przez osoby trzecie.
W momencie, kiedy strażnicy prowadzący działania antysmogowe wykryją, że na terenie posesji dochodzi do spalania nielegalnych substancji, mogą udać się pod wskazany adres i rozpocząć kontrole. Co ważne, straż miejska ma prawo wejść na teren naszej posesji, ale w konkretnych godzinach, tj. od 6:00 do 22:00. W przypadku, kiedy pod wskazanym adresem prowadzona jest działalność gospodarcza, to mundurowi mogą podjąć kontrolę przez całą dobę. Co ważne, osoba, która poddawana jest kontroli ma obowiązek wpuścić strażników i rzeczoznawców na teren posesji. W przypadku odmowy strażnicy upoważnieni są do wezwania policji.
Musimy liczyć się także z tym, że kontrolerzy, czyli strażnicy miejscy będą żądać od nas wyjaśnień ws. tego, czym ogrzewamy dom czy mieszkanie. Ostatecznie możemy zostać ukarani pouczeniem lub mandatem, który wynosi od 20 do 500 zł. W niektórych przypadkach może zostać także sporządzony wniosek o ukaranie do sądu. Wówczas grzywna może wynieść nawet do 5 tys. złotych.