Kraków. Kontrowersje wokół planowanej linii tramwajowej do Mistrzejowic
Wykonawca otrzymał zezwolenie na rozpoczęcie budowy nowej, ponad 4-kilometrowej linii tramwajowej do krakowskich Mistrzejowic. Rozpoczęcie pierwszych prac uzależnione jest od przekazania terenu pod plac budowy przez Zarząd Dróg Miasta Krakowa, co powinno nastąpić w najbliższych tygodniach. Po przekazaniu gruntów partner prywatny rozpocznie organizowanie placu budowy oraz prace przygotowawcze, które potrwają około trzy miesiące. Nowe torowisko przebiegać będzie od skrzyżowania al. Jana Pawła II z Lema i Meissnera, następnie w ciągu ulic: Meissnera, Młyńskiej, Lublańskiej, Dobrego Pasterza, Krzesławickiej, Bohomolca, ks. Jancarza aż do istniejącej pętli Mistrzejowice. Na trasie przewidziano m.in. tunel wraz z wielopoziomowym węzłem przesiadkowym w okolicy ronda Polsadu. Inwestycja zakłada jednak gigantyczną ingerencję w środowisko naturalne i miejską zieleń. Wyciętych ma zostać bowiem aż 1059 drzew.
Pod topór pójdzie ponad tysiąc drzew?
Część mieszkańców Krakowa i aż piętnaście organizacji pozarządowych, fundacji i innych inicjatyw obywatelskich na czele z Akacją Ratunkową dla Krakowa sprzeciwia się takiemu planowi realizacji inwestycji.
- Ponad rok temu kilkanaście organizacji wykonało kawał społecznej pracy, aby pokazać, co z projektem "tramwaju" na Mistrzejowice jest nie tak. Po zapewnieniach urzędników i wiceprezydenta Andrzeja Kuliga, że projekt zostanie naprawiony, nie stało się niemal nic. Wprowadzone zmiany są dosłownie kosmetyczne. Pod topór idzie ponad 1050 drzew, koszty budowy rosną lawinowo, okolica zmieni się w betonową pustynię, dokumenty pełne są nieścisłości, mieszkańcy są manipulowani, a władze miasta znów - pod przykrywką w postaci tramwaju, przebudują i rozbudują układy drogowe. Domagamy się ograniczenia zakresu inwestycji jedynie do utworzenia nowej linii tramwajowej oraz przebudowy wyłącznie fragmentów infrastruktury z nią kolidujących - pisze grupa mieszkanek i mieszkańców stolicy Małopolski z Akcji Ratunkowej dla Krakowa.