Ponad 84 tysiące głosów oddali krakowianie w tegorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego. Do realizacji trafi łącznie 185 projektów, na które miasto przeznaczy 51 milionów złotych. Frekwencja wzrosła z 10 do 12 procent. Rekordy cieszą urzędników, ale to, co budzi kontrowersje to fakt, że projekty ogólnomiejskie zdominował sport. Chodzi głównie o projekty „Piłkarskie Marzenia oraz „Piłkarskie Mistrzostwa Krakowa dzieci”, bo według niektórych środowisk - są one kierowane do członków klubów sportowych, a nie do wszystkich mieszkańców, co jest sprzeczne z ideą BO.
Z całą pewnością wykorzystywanie dzieci do zdobywania masowo głosów na projekty Budżetu Obywatelskiego, to nie jest sposób, w jaki powinno się uczyć demokracji od najmłodszych lat. Jeśli dziecko miała spotkać kara za to, że nie dostarczyło wystarczającej liczby głosów za danym projektem i na przykład pomimo posiadanych umiejętności piłkarskich, nie mogło zagrać w konkretnym meczu, no to jest to bardzo niepokojące zachowanie. Podobnie obiecywanie rodzicom zniżek na obozy letnie. Jestem za tym, żeby utrzymać głosowanie w formie papierowych kart, ale maksymalnie je uszczelnić, żeby nie było nadużyć. Kuleje również weryfikacja projektów, bo wiele z nich nie powinno przejść tego etapu. W przypadku projektów piłkarskich były zarzuty, że jest w nich ograniczona dostępność, czyli nie każdy może być beneficjentem realizowanego zadania. Dotyczy ono członków klubów piłkarskich. To organicza dostępność, a takie działania nie powinny w ogóle mieć miejsca w BO. Liczę na to, że nastąpi weryfikacja ze strony urzędu - mówi radny Łukasz Maślona z Krakowa dla Mieszkańców.
Do końca października trwały konsultacje społeczne w sprawie nowego regulaminu Budżetu Obywatelskiego. Obecnie wyniki są analizowane, ale miasto już zapowiada zmiany.
Rozumiem pewnego rodzaju zastrzeżenia, które się pojawiły. Będziemy je weryfikować, sprawdzać karty do głosowania. Nie mamy jednak żadnego twardego dowodu, że ktoś złamał przepis, przyniósł na przykład dwieście kart do głosowania i wrzucił jej do urny - w związku z tym ciężko kogoś ścigać. Mamy już gotowe propozycje rozwiązań na przyszły rok, które sprawią, że kontrowersji w BO będzie mniej. Chodzi przede wszystkim o zmniejszenie liczby punktów do głosowania, które będą obsadzone urzędnikami. Po drugie, chcemy, aby karty w przyszłym roku były opieczętowane, więc też nie będzie już takiej sytuacji, że ktoś drukuje na przykład ileś kart, czasami nawet już uzupełnionych. Jeśli chodzi o "Piłkarskie marzenia" to realizatora tego projektu wskaże konkurs. Bardzo jasno chcę to podkreślić. Projekty nie zakładają, kto będzie ich realizatorem. Kto się zgłosi w konkursie ofert i kto uzyska w nim najlepszą ocenę, zaproponuje najniższą cenę oraz spełni wszystkie wymogi, ten będzie realizatorem - mówi Łukasz Sęk, Wiceprezydent Krakowa.
Skontaktowaliśmy się z radnym Koalicji Obywatelskiej Markiem Hohenauerem - pomysłodawcą piłkarskich projektów. Ten powiedział, że "nic nie wie o żadnych incydentach".
Podważanie wyników BO, to jest po prostu podważanie idei demokracji lokalnej. Te piłkarskie projekty odpowiadają na obecne wyzwania cywilizacyjne, czyli: brak ruchu wśród dzieci, otyłość, uzależnienie od ekranów telefonów oraz komputerów. To już setki, nawet tysiące dzieci, które biorą udział w tych zajęciach. Jeśli w tej edycji BO i w głosowaniu miały miejsce jakieś incydenty, to ja nic o tym nie wiem. Co do zarzutu braku dostępności, to w projektach nie ma mowy o żadnym klubie sportowym. One są skierowane do dzieci, które już grają lub chcą zacząć przygodę z piłką nożną. Te projekty mają ich zachęcać do aktywności fizycznej. Nie widzę żadnego punktu, przynajmniej w moich projektach, żeby one nie były ogólnodostępne. Zresztą proszę pamiętać o tym, że wszystkie pomysły są sprawdzane przez urzędników. One przechodzą kontrolę, a część tych projektów w ogóle nie jest dopuszczana do głosowania. Jeśli by tego wymiaru ogólnodostępności nie było, no to domniemuję, że urzędnicy by po prostu takich projektów nie dopuścili do realizacji - dodaje Marek Hohenauer.
W tej edycji chętniej głosowały kobiety, a najbardziej aktywną grupą wiekową były osoby od 36 do 45 roku życia. Największą frekwencję odnotowano w dzielnicy Wzgórza Krzesławickie.
Zwycięskie projekty dotyczyły między innymi: zakupu samochodu dla schroniska dla zwierząt, remontów różnego typu, zakupu defibrylatorów AED, wspierania jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej, szkoleń dla mieszkańców z udzielania pierwszej pomocy oraz z zachowania w sytuacjach kryzysowych. Wspieramy biblioteki, organizujemy zajęcia dla seniorów. Oczywiście mamy zieleń - tutaj z całą pewnością rewitalizacja przestrzeni zielonych, nasadzenia drzew, nasadzenia krzewów, tworzenie parków. Hitem jest projekt "Kozy na łąkach, czyli zielone kosiarki w Krakowie", który zdobył serca mieszkanek i mieszkańców w tegorocznym głosowaniu - mówi Mateusz Płoskonka z Wydziału Dialogu, Konsultacji i Dialogu Obywatelskiego Urzędu Miasta Krakowa.
Pełną listę zakwalifikowanych do realizacji projektów znajdziecie tutaj. A nowy regulamin Budżetu Obywatelskiego zostanie zaprezentowany krakowskim radnym na przełomie grudnia i stycznia.