Pomimo sprzeciwów zarówno władz jak i mieszkańców - każdy z wariantów będzie przecinał południową część miasta, a to oznacza wyburzenia. Tych w najbardziej optymistycznym przypadku będzie aż 170.
Pierwsze trzy warianty, te które miały być publikowane do czerwca, przechodzą przez m.in. Wieliczkę, Siepraw, Świątniki. Gdzieś zahaczają też o Dobczyce. Te trzy warianty dodatkowe, które wypracowaliśmy od czerwca do dzisiaj idą bezpośrednio do BDI. Tutaj muszą być trzy pasy w każdym z wariantów, zarówno A, B, C jak i D, E, F. Warianty D, E, F idą od Głogoczowa do Myślenic, w większości przy starej Zakopiance. Wariant E w pełni wpisuje się w starą zakopiankę i ma najmniej wyburzeń - mówi Maciej Ostrowski, dyrektor krakowskiego oddziału GDDKiA.
Wariant E, który GDDKiA wskazuje jako "najbardziej optymalny" miałby kosztować ponad 2 miliardy złotych. Władze Krakowa są przeciwko przygotowanym przebiegom i zamierzają przygotować swoją własną propozycję.
Nie zgadzaliśmy się z tym wtedy i nie zgadzamy się z tym dalej. Uważamy, że to będzie dodatkowy ruch, który zostanie wrzucony w obwodnicę Krakowa. Dodatkowo, przy inwestycjach, które w tej chwili są realizowane, czyli obwodnica wschodnia Krakowa plus w przyszłości trzeci pas na obwodnicy do Balic, plus przebudowa węzła południe... to może zmienić drastycznie ruch na obwodnicy i w okolicach Krakowa. W związku z tym Krakowa stanowisko się nie zmienia - z tego co wiem Mogilan również - mówi prezydent Krakowa, Aleksander Miszalski.
Protestują również mieszkańcy, włodarze okolicznych gmin i część radnych. Jak mówi radny z Krakowa, Michał Starobrat - nie wzięto pod uwagę propozycji innych przebiegów.
Jest jeszcze gorzej niż myśleliśmy, ponieważ mieszkańcy do tej pory dostawali informację, że siedem z ośmiu wariantów będzie przechodziło przez Kraków. Wcześniej, za czasów ministra Adamczyka, pięć z sześciu. W tej chwili wszystkie sześć wariantów ma przechodzić przez Kraków. I co gorsze jesteśmy na etapie STES [studium techinczno-ekonomiczno-przemysłowe - przyp. red.], czyli te warianty powstały nie jako warianty robocze do przeanalizowania na dalszym etapie, tylko tak naprawdę zostały zostały zaprezentowane przez firmę, która dostała ponad 20 milionów złotych - komentuje Michał Starobrat, radny Miasta Krakowa.
Mieszkańcy tłumaczą, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad kompletnie zignorowała ich prośby i sugestie.
Prezentacja wariantów jest absolutnie zaskakująca dla mieszkańców południowych dzielnic Krakowa, gdyż w naszym przekonaniu są to warianty powielone, które były powielane od początku. Od 2022 roku oraz w tym roku, również w czerwcu, mimo szumnych zapowiedzi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych iAautostrad nie zostały tak naprawdę realnie przedstawione żadne nowe opcje, żadne nowe obejścia, żaden wariant wschodni i zachodni, które tak szumnie były przez Generalną Dyrekcję zapowiadane - mówi Jan Żuchnicki, przedstawiciel Komitetu Południowych Dzielnic Krakowa Przeciwko S7.
Warianty zaprezentowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad kosztują od 2 miliardów do 4 miliardów złotych. Przedstawiciele GDDKiA mówią, że w przypadku wyboru jednego z wariantów S7-ką pojedziemy najpewniej dopiero za 15 lat.