Opłaty za wejście na Zakrzówek? Nie wszyscy będą zadowoleni
Kąpielisko na Zakrzówku od momentu otwarcia stało się hitem nie tylko dla krakowian, ale i przyjezdnych. Niemal codziennie w okresie letnim tworzyły się tam ogromne kolejki. Chęć wejścia na baseny oznaczała zazwyczaj nawet kilkugodzinne oczekiwanie. Od nowego sezonu wiele może się jednak zmienić. Jak poinformowało „Radio Kraków”, radni Koalicji Obywatelskiej przygotowali projekt uchwały wprowadzającej opłaty za korzystanie z kąpieliska. Przypomnijmy, że jeszcze w ubiegłym roku wprowadzenie jakichkolwiek opłat uznawano za pomysł kuriozalny. Baseny na Zakrzówku miały pozostać bezpłatne. Zgodnie z założeniami projektu uchwały tańsze bilety przysługiwałyby posiadaczom Krakowskiej Karty Miejskiej.
Po pierwsze – trzeba wyjaśnić, czy będziemy mogli wprowadzić opłaty. Czekamy na informacje z Banku Gospodarstwa Krajowego. Potem, jeśli koszty wprowadzenia takiej opłaty nie będą zbyt wysokie, tj. ewentualne straty w związku z kredytem, to wówczas będziemy mogli ją wprowadzić aby rozładować kolejki. Zdecydowaną preferencję będą mieli mieszkańcy płacący podatki w Krakowie – mówi przewodniczący Rady Miasta Krakowa Jakub Kosek.
Baseny na Zakrzówku były dofinansowywane z funduszy unijnych.
Dlatego czekamy na wspomniane informacje, czy w ramach zawartej umowy możemy to zrobić bez żadnych opłat, czy może będzie wiązało się to z kosztami, a jeśli tak, to jakimi. Z moich informacji wynika, że w umowie nie ma zapisu o okresie trwałości. Nie był to stricte projekt unijny. Środki były powiązane z Unią Europejską i pochodziły z KPO – tłumaczy.

Posiadacze karty mieszkańca płaciliby mniej za wejście na teren kąpieliska na Zakrzówku. O jakich kwotach mowa?
Musimy poczekać do momentu, kiedy będziemy wiedzieli, że takie opłaty można wprowadzić. Dopiero wówczas podamy cennik, ponieważ w innym wypadku wywołamy niepotrzebne emocje. Dziś nie wiemy, czy w ogóle byłyby one uzasadnione – mówi Jakub Kosek.
Osoby spoza Krakowa będą dyskryminowane? Takie postulaty pojawiały się przy okazji zeszłorocznego pomysłu, którego założeniem było pierwszeństwo wejścia na teren obiektu dla osób posiadających Kartę Krakowską.
Pomysł ten został zakwestionowany przez wojewodę. Przyjmujemy to ze zrozumieniem. Dużo lepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie opłaty, która jest zdecydowanie zróżnicowana. Mamy jedną kolejkę i preferencje dla mieszkańców. Dodatkowo, jeśli wprowadzamy opłatę godzinową istnieje większa szansa na zwiększenie rotacji. Jeśli wojewoda odrzuciłby zróżnicowanie opłat na Zakrzówku, to musiałby także zakwestionować rozróżnienie kwestii komunikacji miejskiej, a to się nie stało – dodaje.
Z inicjatywą wprowadzenia opłat za korzystanie z kąpieliska nie zgadza się radny Łukasz Gibała.
To bardzo zły pomysł. Jako krakowianie wydaliśmy ponad 60 mln złotych na rewitalizację tego miejsca. Teraz mielibyśmy jeszcze płacić, aby się tam dostać? Być może opłaty takie powinny zostać wprowadzone, ale dla osób spoza Krakowa, które nie składały się na Zakrzówek. Uważam, że wstęp dla krakowian powinien być bezpłatny. Jeśli goście korzystają z atrakcji – powinni dołożyć się do budżetu miasta – mówi lider stowarzyszenia Kraków dla Mieszkańców.
Co z rozładowaniem kolejek na Zakrzówku?
To poważna sprawa. Ludzie niejednokrotnie oczekują na wejście przez kilka godzin. Wprowadzenie opłat dla przyjezdnych być może pozwoliłoby na całkowite zlikwidowanie długich kolejek. Z moich doświadczeń wynika, że ponad połowa, a może i więcej osób, które korzystają z kąpieliska – nie są z Krakowa. W klubie nie dyskutowaliśmy jeszcze nad przedstawianym projektem. Osobiście jednak byłbym przeciwny. Zgłoszę poprawkę, aby płatności dotyczyły tylko przyjezdnych – mówi.