Kraków. Dominikanie nie chcą w swoim sąsiedztwie magazynów. Próbowali zablokować inwestycję
Dominikanie z Krakowa zaskarżyli budowę magazynów typu self-storage w Mistrzejowicach, które planowała wybudować spółka LMS Developments, powiązana z Less Mess, na działce pomiędzy ulicą Dobrego Pasterza a aleją gen. Bora-Komorowskiego, sąsiadującej z należących do nich terenem. Postawiony przez zakonników zarzut dotyczący błędnego ustalenia został uznany przez wojewodę małopolskiego za podstawny. Jak dowiedział się portal lovekrakow.pl, władze województwa stwierdziły, że pomieszczenia magazynowe o wysokości przekraczającej 23 metry mogą rzucać cień na zabudowania należące do duchownych, którzy pierwotnie nie byli stroną w prowadzonym postępowaniu. Wojewoda zlecił więc miejskim urzędnikom przeprowadzenie ponownej analizy mającej na celu określenie, w jaki sposób planowana inwestycja może wpłynąć na tereny należące do zakonników, co pomogłoby ustalić odpowiedni krąg stron.
Dominikanie jednak nie zaakceptowali takiego rozwiązania i skierowali sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, domagając się zmiany decyzji wojewody. Ich celem było doprowadzenie do unieważnienia wydanego spółce pozwolenia na budowę magazynów. Sąd nie widział jednak podstaw do zmiany decyzji, ale przychylił się do stanowiska wojewody o naruszeniu prawa podczas wydania pozwolenia na budowę. Tym samym uchylił decyzję prezydenta Krakowa i nakazał ponowne przeprowadzenia postępowania, które ustaliłoby odpowiedni krąg stron.
Sprawa trafił w sierpniu bieżącego roku do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który rozpoznawał kasację do wyroku. Ostatecznie skarga została odrzucona przez sąd II instancji.
– Sąd II instancji odrzucił skargę, zauważając, że rozstrzygnięcie wojewody, było de facto zgodne z jego wnioskiem o charakterze ewentualnym, zawartym w odwołaniu, o czym strona skarżąca być może zapomniała. Duchowni dążyli jeszcze do wstrzymania wykonania zaskarżonej decyzji, jednak i w tym przypadku przegrali. NSA przypomniał, że nie wszystkie decyzje podlegają wstrzymaniu. W tym przypadku rozstrzygnięcie w postaci ponownego rozpatrzenia wniosku nie powoduje, iż dojdzie do niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody lub spowodowania trudnych do odwrócenia skutków. Orzeczenie jest prawomocne – informuje portal lovekrakow.pl.