Krakowska gastronomia wspiera Ukrainę. Co najmniej pięć restauracji i kawiarni połączyło siły by dostarczyć do przejścia granicznego w Medyce najpotrzebniejsze uchodźcom artykuły. Nie tylko żywność, ale wszystko, co się przyda. W celu ustalenia dokładnych potrzeb kontaktowali się nawet z Prezydentem Przemyśla.
Przywieziemy sporo rzeczy, które sami możemy wyprodukować. Zbieramy też sporo produktów suchych: słodyczy, małych napojów w butelkach, power banków, kosmetyków, produktów kosmetycznych dla dzieci, pieluch. To wszystko chcemy zawieźć na przejścia graniczne i rozdać wszystkim tym, którzy mogą tego potrzebować - mówi restaurator Krzysztof Dąbrowa.
Obecnie plan jest taki aby dotrzeć do Medyki dużym wozem dostawczym, ale wszystko wskazuje na to, że na jednym kursie się nie skończy.
W restauracji, w piekarni my to zbieramy wszystko, żeby to zawieźć. To już nie dotyczy tylko Zabłocia, to dotyczy całego Krakowa. Wszyscy się jednoczymy i w ten sposób chcemy pomóc. Pieczemy bułki, przygotujemy jakieś jedzenie, zbieramy dary, przynosimy je do restauracji no i w ten sposób chcemy pomóc - mówi krakowski piekarz Mateusz Baszczyński.
Krakowski oddział Związku Ukraińców przypomina, że na ich profilach społecznościowych można znaleźć linki do stron z listami najpotrzebniejszych rzeczy oraz miejsca, gdzie można je oddawać. Link tutaj.
Przedstawiciele Związku podkreślają, że to, czego trzeba obecnie najbardziej to koordynacja i centralizacja pomocy. Apelują do polskich władz zarówno lokalnych jak i centralnych aby przygotowały jednolity system informacji telefonicznej, gdzie będzie można się zgłaszać z wszelką pomocą. Zarówno jeśli chodzi o oddawanie przedmiotów jak i zgłaszanie chęci przyjmowania ukraińskich rodzin uciekających przed wojną.