Marcin Wójcik z Zarządu Transportu Publicznego mówi, że jednym z powodów oddalenia projektu w czasie była wzmożona dyskusja na jego temat.
- To na pewno dało nam też do zrozumienia, że nie ma co się tak śpieszyć z projektem podwyżek. Radnym zostały udzielone wszelkie informacje. Zdecydowaliśmy się na to, że teraz będą kuluarowe dyskusje. Nie wykluczamy, że ten druk w zmienionej formie powróci pod obrady Rady Miasta. Ale kiedy? Tego nie wiem - mówi Marcin Wójcik z ZTP w Krakowie.
Radny Łukasz Gibała z Klubu Kraków dla Mieszkańców nie wyklucza, że urząd celowo odłożył projekt w czasie. Zapowiada, że wykorzysta go do przekonywania radnych, by całkowicie odrzucili projekt podwyżek.
- To może być taka zagrywka psychologiczna. Być może od początku był taki plan, że urzędnicy Jacka Majchrowskiego przedstawili projekt bardzo restrykcyjny i idący bardzo daleko tylko po to, żeby później się wycofać i przedstawić coś łagodniejszego, co nie spotka się z taką krytyką - mówi Łukasz Gibała lider klubu Kraków dla Mieszkańców.
Na razie nie wiadomo, kiedy radni otrzymają projekt dotyczący cen biletów oraz strefy płatnego parkowania.