Spis treści
- KTH Krynica umiera na naszych oczach. Co dalej z krynickim hokejem?
- Hokej wróci do Krynicy? KTH odeszło w zapomnienie
- Krynica-Zdrój. W uzdrowisku nie brakuje zainteresowania sportami zimowymi. Pierwsza liga na stulecie klubu?
KTH Krynica umiera na naszych oczach. Co dalej z krynickim hokejem?
Krynica-Zdrój od lat cieszy się niesłabnącą popularnością. Miasto chętnie, a przede wszystkim licznie odwiedzają turyści. Uzdrowisko oprócz swoich walorów leczniczych znane jest także z szerokiej oferty rekreacyjnej, w tym sportów zimowych, które od dziesięcioleci są perłą w krynickiej koronie. Miłośnicy sportu Krynicę kojarzą przede wszystkim z tamtejszym KTH – Krynickim Towarzystwem Hokejowym, założonym w listopadzie 1928 roku w willi „Nałęczówka”. To początek pięknej, sportowej historii. Już trzy lata później w Krynicy-Zdroju zorganizowano mistrzostwa świata w hokeju na lodzie, w których reprezentacja Polski zajęła czwarte miejsce. Jak podaje Stowarzyszenie Sportowe KTH Krynica-Zdrój, przez szereg lat swojego istnienia towarzystwo hokejowe prowadziło owocną działalność w sekcji hokeja na lodzie, saneczkarstwa, narciarstwa, a nawet tenisa ziemnego. KTH przez lata istnienia wychowała wielu wybitnych sportowców, w tym olimpijczyków. Wśród nich byli m.in. Stefan Csorich, Maria Semczyszak, Władysław Pabisz czy Andrzej Zabawa.
W 1950 roku Krynickie Towarzystwo Hokejowe wywalczyło tytuł mistrza Polski. Srebrne medale zawisły na szyjach hokeistów KTH w latach 1949, 1951, 1953 i 1999. Najniższy stopień podium udało się wywalczyć czterokrotnie, w latach 1937, 1952, 1957 i 2000. Siłą KTH Krynica od lat byli mieszkańcy uzdrowiska, dla których hokej to niemal świętość. W sezonie 2011/2012 klub nie uzyskał licencji na grę w Polskiej Lidze Hokejowej, wobec czego występował w rozgrywkach 1. ligi, jednak rok później drużynę wycofano z rozgrywek. Mimo upadku nadzieja odrodziła się w sezonie 2013/2014, kiedy doszło do reaktywacji klubu pod nazwą 1928 KTH. Udało się wówczas pozyskać sponsora, a w Krynicy-Zdroju znów pojawili się najlepsi hokeiści. Problemy finansowe spowodowały jednak, że w trakcie sezonu z klubem pożegnali się kolejni sportowcy. Do tego czasu KTH Krynica zajmowało pierwsze miejsce w tabeli PHL. Już w sierpniu 2014 roku klub nie uzyskał licencji na występy w najwyższej klasie rozgrywkowej, wobec czego drużyna znów trafiła do 1. ligi. Moment ten to początek drogi do upadku seniorskiego hokeja w Krynicy, którego dziś na próżno szukać w uzdrowisku. Czy jest szansa na reaktywację KTH Krynica? O to zapytaliśmy u źródła.
Hokej wróci do Krynicy? KTH odeszło w zapomnienie
Hokej na lodzie w Krynicy-Zdroju to dziś grupa pasjonatów, młodzież, lokalni działacze i miasto, które nie jest w stanie wykładać ogromnych środków na utrzymanie drużyny seniorskiej.
Aby prowadzić drużynę, potrzebujemy około 4-5 milionów złotych. Takich środków miasto nie ma, a sponsorzy nie są zainteresowani reaktywacją drużyny hokejowej. To sport, który nie jest tak popularny jak piłka nożna czy siatkówka. Krynica jest miejscowością uzdrowiskową, nie posiadamy dużych zakładów pracy czy przemysłu zainteresowanego lokowaniem środków. Aktualnie w Krynicy działa jedna sekcja młodzieżowa, prowadzona przez Stowarzyszenie Sportowe KTH, na którą łożymy kilkaset tysięcy złotych rocznie. Młodzieży jest dużo mimo, że Krynica nie jest dużym ośrodkiem, to mówimy tu o ponad setce dzieci. Udało nam się zapewnić stabilność finansową sekcji. Mamy pieniądze na wyjazdy, na sprzęt czy korzystanie z lodowiska – mówi burmistrz Krynicy-Zdroju Piotr Ryba.
Krynica-Zdrój marzy o sponsorze, który pomoże w odbudowie drużyny hokejowej. To jednak nie takie proste, jak mogłoby się wydawać.
Jeśli pojawi się sponsor, to jestem w stanie barterowo wnieść wkład w postaci możliwości korzystania z lodowiska czy siłowni, jednak niestety – wypłat zawodników nie jestem w stanie pokryć. Profesjonalny sport wymaga dużych środków finansowych. Gmina jest za mała, nasz budżet to około 150 milionów złotych. Są takie przypadki jak Tychy, czy Katowice, gdzie miasto jest w stanie wyłożyć konkretne środki. Krynicy-Zdrój na to w tym momencie nie stać. Myślę, że bylibyśmy w stanie dołożyć około miliona złotych, ale kwoty rzędu czterech czy pięciu milionów są dla nas zbyt wysokie – dodaje burmistrz.
Czy w ostatnich latach sponsorzy interesowali się możliwością inwestowania w KTH Krynica?
Wyjaśnię to na przykładach. W pobliżu mamy największą rozlewnię wód – Muszyniankę. W Nowym Sączu również próbowaliśmy rozpytywać rynek, ale jeżeli chodzi o sponsoring drużyny hokejowej, to nie ma na to klimatu. Musiałby pojawić się nowy przedsiębiorca czy po prostu pasjonat, który dysponuje środkami finansowymi. Za przykład można podać tu prof. Janusza Filipiaka, który jako pasjonat przez lata inwestował w Cracovię. Udało nam się wyremontować halę na Igrzyska Europejskie. To jeden z najlepszych obiektów w Polsce. Do Krynicy wróciły mecze kadry, a także Puchar Polski. To mecze, które wzbudziły ogromne zainteresowanie – odpowiada Piotr Ryba.
W Krynicy prawdopodobnie niebawem znów pojawią się najlepsi hokeiści, jednak… nie w KTH. Miasto negocjuje obecnie z Polskim Związkiem Hokeja na Lodzie kilkuletnią umowę. Zakłada ona, że finał Pucharu Polski w hokeju na lodzie będzie rozgrywany w krynickiej hali MOSiR.
Krynica-Zdrój. W uzdrowisku nie brakuje zainteresowania sportami zimowymi. Pierwsza liga na stulecie klubu?
O utrzymanie drużyny w jakiejkolwiek formie walczą dziś lokalni pasjonaci zasilani młodzieżą, która wciąż chętnie przyjeżdża na lodowisko. O rozwój najmłodszych dba Stowarzyszenie Sportowe KTH Krynica-Zdrój, prowadzące sekcje młodzików i żaków młodszych (w hokeju). Z juniorami pracują byli hokeiści, m.in. Robert Tyczyński, Damian Dubel czy Adrian Chabior. Utrzymywana jest również sekcja saneczkarska.
Mamy ponad 130 dzieci czynnie biorących udział w treningach. Na Krynicę i jak na hokej w Polsce to imponująca liczba, nawet w porównaniu z topowymi klubami w Polsce. Te liczby są porównywalne, a czasem nawet mniejsze. Jeśli chodzi o szkolenie – wyglądamy nieźle. Liczymy się wszędzie, w każdej kategorii wiekowej walczymy jak równy z równym z najlepszymi klubami w Polsce (…). Trenerzy otrzymują wynagrodzenie. Nie wyobrażam sobie, aby dziś ktoś robił coś na poważnie i nie otrzymywał za to pieniędzy, choć są to kwoty bardzo, bardzo skromne. W porównaniu do innych sportów czy klubów hokejowych – jesteśmy na szarym końcu. Pieniądze są wypłacane regularnie dzięki burmistrzowi i gminie. Od 2019 roku nie ma żadnych problemów finansowych czy opóźnień – mówi trener Damian Dubel.
Stowarzyszenie wciąż liczy na reaktywację drużyny seniorskiej.
To by niewątpliwie pomogło. Dzieci zawsze mają wzorzec, mogą skądś czerpać inspirację. Idą na mecz, żyją tym. My tego nie mamy. Staramy się zabierać najmłodszych na mecze, widzimy jak są podekscytowani, kiedy wyjeżdżamy. Byliśmy m.in. na mistrzostwach świata elity w Ostrawie. Seniorski hokej to ogromny bodziec dla młodych, aby grali i trenowali – dodaje.
Pierwsza liga na stulecie KTH Krynica. Czy to możliwe?
Obecny młodzik w klubie to rocznik 2010. Prowadzimy rozmowy z miastem, aby stworzyć zespół juniorów młodszych, a następnie ligę MHL (Młodzieżowa Hokejowa Liga). Mamy cztery lata do stulecia KTH. Akurat ci chłopcy w wieku 14 lat będą pełnoletni, wówczas będą mogli zbudować drużynę na pierwszą ligę. Mam nadzieję, że się uda i pojawią się na to środki – informuje Damian Dubel.
Krynica-Zdrój tęskni za hokejem na lodzie.
Nie trzeba nic wymyślać, dopisywać historii. Najlepszym przykładem i dowodem na to jest Puchar Polski, który odbył się w grudniu w Krynicy-Zdroju. Komplet widzów praktycznie na każdym meczu. Na finale ludzie stali gdzie mogli, aby tylko obejrzeć spotkanie. To tylko pokazuje, jaki jest głód hokeja w Krynicy (…). Czy jest nadzieja na seniorski hokej? Ciężko powiedzieć, to może być trudne. Wszystko zależy od sponsorów i miasta. Jeśli chodzi o pierwszą ligę – mam nadzieję, że na stulecie klubu uda się zbudować zespół – zaznacza trener.
Polski hokej na lodzie przeżywa dziś wyraźny kryzys. Dyscyplina sama w sobie tak naprawdę walczy o życie. Serwis „Hokej.net” relacjonował walny zjazd PZHL, który odbył się 11 czerwca 2024 roku. Jak czytamy, prezes związku Mirosław Minkina informował wówczas, że obecne zobowiązania PZHL do Ministerstwa Sportu to 96 rat po ok. 80-100 tys. złotych miesięcznie. Serwis podawał również, że obecny dług PZHL wynosi ponad 22 mln złotych.