Friederike Otto z Imperial College London zaznacza, że nie powinno nas to dziwić. "Upały przestały być czymś niezwykłym" - stwierdza w wypowiedzi dla "News Scientist". W tym roku rekordowe temperatury notowane są w USA, szczególnie w południowych i zachodnich stanach, takich jak Arizona i Kalifornia. A także w Europie Południowej.
Zdaniem specjalistki z powodu zmian klimatu fale upałów w tych regionach świata są już 1000-krotnie bardziej prawdopodobne niż dawniej. Jedynie w Chinach ryzyko upałów jest „tylko” 50 razy większe. Powołuje się ona na badania jakie wraz ze swym zespołem przeprowadziła, analizując najwyższe temperatury w trzech regionach: południowej Europie, południowo-zachodnich Stanach Zjednoczonych, północnym Meksyku oraz we wschodnich i północnych Chinach.
Friederike Otto uważa, że wysokie temperatury są najlepszym dowodem na to, że na zmiany klimatu wpłynął człowiek i współczesna cywilizacja. "Inaczej nie byłoby to możliwe lub zdarzałoby się jedynie rzadko" - uważa. Z przedstawionycb przez nią wyliczeń wynika, że w Ameryce Południowej rekordowych upałów należy oczekiwać co 15 lat, w Europie Południowej co 10 lata, a w Chinach - nawet co pięć lat.