Jerzy Stuhr zmarł w wieku 77 lat. Wybitnego aktora żegnała cała Polska
9 lipca br. odszedł wybitny polski aktor filmowy, teatralny i dubbingowy Jerzy Stuhr. Artysta przez ponad 50 lat pracy zawodowej zaskarbił sobie sympatię milionów widzów, którzy mieli okazję podziwiać jego talent w takich produkcjach jak: "Spis cudzołożnic", "Wodzirej", "Amator", "Seksmisja", "Kingsajz", "Obywatel Piszczyk", "Dekalog X", "Kiler", "Kilerów 2-óch" czy "Shrek". Po śmierci żegnali i wspominali go nie tylko koledzy oraz koleżanki ze środowiska aktorskiego, ale także politycy i inne znane osobistości. W ostatniej drodze towarzyszyły aktorowi tłumy mieszkańców Krakowa, z którego Jerzy Stuhr pochodził i w którym zmarł.
Pogrzeb Jerzego Stuhra w Krakowie
Maciej Stuhr o ojcu. "To nie był ten sam człowiek"
Ostatnio Maciej Stuhr udzielił wywiadu magazynowi "Newsweek", w którym opowiedział o ostatnich latach życia ojca. Aktor stwierdził, że widzowie nie mieli pojęcia, w jak złej kondycji zdrowotnej jest 77-latek, który jeszcze kilka miesięcy przed odejściem grał na deskach Teatru Polonia w sztuce "Geniusz":
Byłem na przedstawieniu "Geniusz". (...) Miałem poczucie, że widzowie, którzy koło mnie siedzieli, też wiedzieli, że przyszli nie tylko dla efektu artystycznego, ale byli świadkami pożegnania z Jerzym Stuhrem, jakiegoś aktu heroizmu, żeby jeszcze raz wyjść przed ludzi i o czymś im powiedzieć (...) Jeżeli ktoś chciał zobaczyć po prostu solidne przedstawienie, z dobrymi rolami, to mógł czuć się momentami dziwnie. Zwłaszcza że ojciec miał już duże wahnięcia formy, były dni lepsze, ale też dużo gorsze, kiedy efekt artystyczny był, niestety, mizerny — podsumował szczerze grę ojca.
Maciej Stuhr opowiedział także o problemach, z jakimi borykał się przed śmiercią wybitny aktor. Wskazał, że 77-latek miał kłopot z komunikacją i że ze względów zdrowotnych zaszły spore zmiany w jego zachowaniu:
Miał kłopoty ze słuchem, mówieniem, myśleniem. Zasadniczo był kiepsko skomunikowany ze światem. Rozmowa z nim na jakikolwiek temat była coraz trudniejsza. Przypominał raczej dziecko. (...) Ciężko mi mówić o tym publicznie, ale widzowie nie mieli do końca świadomości, że w ostatnich latach to nie był ten sam człowiek, którego mają w pamięci. Udar sprzed czterech lat bardzo go zmienił, potem był nawrót choroby nowotworowej i bardzo poważna operacja — wyznał w rozmowie Maciej Stuhr.
Z kolei kilka tygodni temu żona Jerzego Stuhra, Barbara w programie "Halo tu Polsat" zdradziła, że aktor zmagał się z demencją, która stanowiła pokłosie choroby nowotworowej.