Małgorzata Wassermann: "To wstyd i hańba, że Polak potrafił coś takiego zrobić"
W czwartek, 21 września w Kinie Pod Baranami w Krakowie przedpremierowo wyświetlono film "Zielona granica" w reżyserii Agnieszki Holland opowiadający o sytuacji uchodźców przebywających na granicy polsko-białoruskiej. Pod wejściem do kina zebrali się protestujący z transparentem "Murem za polskim mundurem". Organizatorzy protestu mówili między innymi, że film Holland jest "paszkwilem antypolskim" i wykrzykiwali hasło: "Tylko świnie siedzą w kinie". To ostatnie powtórzyła również kandydatka PiS-u z Krakowa, Małgorzata Wassermann w audycji prowadzonej przez Beatę Lubecką w Radiu Zet 21 września. Na pytanie dziennikarki, czy widziała w całości film, posłanka odpowiedziała, że oglądała jedynie fragmenty w internecie.
- Każde zachowanie "na zewnątrz" to jest oplucie swojego kraju; pokazanie, że jesteśmy gorsi, słabsi, beznadziejni (...). Ludzie za granicą mają takie wyobrażenie, że u nas się morduje ludzi na granicach, pozwala się im umierać z głodu i z zimna, a nasi funkcjonariusze to są bestie w ludzkiej skórze. To jest wstyd i hańba, że Polak potrafił coś podobnego zrobić. Ja nie mam słów, jak można takiego paszkwila nakręcić (...). Należę do tej grupy, która uważa, że tylko świnie siedzą w kinie - powiedziała Małgorzata Wassermann.
Małgorzata Wassermann zachęca do nagonki na Agnieszkę Holland?
Dziennikarka Beata Lubecka zwróciła uwagę, że to wyrażenie niesie ze sobą najgorsze skojarzenia z hitlerowskiej okupacji (wówczas wizyty w kinie uznawano za akt kolaboracji) i skomentowała gorzko: Nie wierzę, że pani to mówi. To jednak nie wszystko. "Jedynka" PiS-u na krakowskiej liście do Sejmu, Małgorzata Wassermann, powiedziała również, że ma nadzieję, że Polacy dadzą jej (Agnieszce Holland) odczuć to, co zrobiła dla wizerunku Polski.