Matura 2023. Przemysław Czarnek zapowiada wprowadzenie kolejnych zmian
Uczniowie zdający maturę w 2023 roku przystąpią do egzaminu w nowej formule. Będą musieli - tak jak dotąd - obowiązkowo podejść do trzech egzaminów pisemnych: z języka polskiego, matematyki i z języka obcego nowożytnego (obligatoryjnych na poziomie podstawowym, chętni mogą je zdawać także na rozszerzonym) oraz do jednego pisemnego egzaminu z przedmiotu do wyboru zdawanego na poziomie rozszerzonym (chętni będą mogli przystąpić do większej liczby egzaminów, maksymalnie do pięciu). Po kilkuletniej przerwie spowodowanej pandemią Covid-19 obowiązkowe będą też dwa egzaminy ustne: z języka polskiego i z języka obcego. Na maturze ustnej z polskiego maturzysta będzie musiał wylosować dwa pytania. Pierwsze będzie jednym z jawnych pytań egzaminacyjnych (jest ich aż 227). Drugie pytanie z puli niejawnych będzie dotyczyło analizy i interpretacji fragmentu tekstu literackiego, ikonograficznego lub językowego. Maturzyści od momentu ogłoszenia zakresu wymagań nie są zadowoleni, argumentując to lukami z powodu nauczania zdalnego, a także zbyt dużym zakresem materiału: zwiększoną liczbą lektur i liczbą pytań ustnych.
Matura 2023. Kiedy minister edukacji i nauki ogłosi zmiany i czego będą dotyczyły?
W czwartek, 23 lutego Przemysław Czarnek był gościem Bogdana Rymanowskiego w porannej audycji Gość Radia ZET. Mimo, że do matury zostały trochę ponad dwa miesiące zapowiedział, że we wtorek, 28 lutego, wraz z dyrektorem Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marcinem Smolikiem ogłosi kolejne zmiany na maturze 2023. Mają one dotyczyć egzaminów ustnych.
- Ogłosimy przyjemną informację dla maturzystów dotyczącą zakresu materiału i skali trudności na egzaminach ustnych. Pójdzie w kierunku zmniejszenia liczby zadań, jawnych również i wyboru tych zadań - powiedział Przemysław Czarnek w Radiu ZET.
Matura 2023. Dlaczego zmiany ogłaszane są na ostatnią chwilę?
Słowa ministra edukacji i nauki odbiły się szerokim echem w kręgach nauczycielskich. "Teraz się okaże, że akurat przerobiliśmy z maturzystami te pytania, które wylatują", "Pół ferii wymyślaliśmy zestawy na próbny ustny, który robimy w czwartek za tydzień, a dwa dni wcześniej okaże się, że część pytań wyleciała. W normalnym kraju minister za takie zmiany zostałby zdymisjonowany", "Szkoda, że nie w połowie kwietnia!", "Rychło w czas", to tylko niektóre komentarze nauczycieli.