Meble z PRL-u warte fortunę. Kto może je od nas odkupić?
Czasy PRL bezpowrotnie minęły, na co raczej nikt nie narzeka. Zdarza się jednak, że słyszymy gorzkie żale dotyczące trwałości przedmiotów i jakości ich wykonania. Wiele osób pamiętających tamte czasy podkreśla, że choć przedmioty nie były szczytem technologii, ani niczym specjalnie wyjątkowym, to ich jakość wykonania, trwałość i żywotność znacznie przekraczały obecne produkty. Zapewne coś w tym jest, bo kto choć raz nie słyszał o lichym odkurzaczu, samochodzie, czy materiałach budowlanych. W tym gronie znajdą się także meble, dlaczego? Otóż w czasach PRL wiele z nich wykonywanych było z litego drewna, niekiedy ręcznie, także za pomocą sklejki, forniru, a rzadziej z płyt wiórowych.
Meble z Polski Ludowej były o wiele cięższe, ale solidniejsze. Co równie istotne, w czasach niedoborów i problemów rynkowych wytwarzane produkty musiały być odpowiednio trwałe, gdyż często nie można było liczyć na zakup zamiennika. Wymiana samych mebli, a co dopiero dobranie ich pod kolor – to było prawdziwe wyzwanie. Minusy? Meble z czasów PRL nie zawsze były wygodne czy estetyczne, patrząc na dzisiejsze standardy. Częściej przypominały „zapychacze”, niż dzieła sztuki. Średnia żywotność dzisiejszych tanich mebli z płyt wiórowych czy kartonu to ok. 5-10 lat. Meble z PRL-u, odpowiednio zakonserwowane potrafiły, a niektórym wciąż potrafią jeszcze służyć.

Warto wspomnieć także o „kulturze wymiany”. Dziś o wiele częściej wolimy wymienić dany produkt na nowy, niż zwyczajnie go naprawić. Dotyczy to także mebli, które wykonywane są zgodnie z założeniem zużycia po kilku latach. Czy meble z PRL są dziś drogie? Cóż, odpowiedź nie jest prosta. Wszystko zależy bowiem od tego, co ostało się w garażu dziadków, bądź dobrze zakamuflowanej piwnicy.
Z pewnością na cenę mebli z czasów PRL wpływ ma wiele czynników, w tym, że te często były wykonywane ręcznie, a niektóre, takie jak Fotel 366 autorstwa Józefa Chierowskiego uchodzą dziś za ikony designu. Przykłady? Oryginalny, odrestaurowany lub dobrze zachowany Fotel 366 Chierowskiego z lat 60. i 70. może kosztować nawet ponad tysiąc złotych.

i
Tanio nie jest, ale za to bardzo modnie. Podobną kwotę trzeba zapłacić za tzw. „liski”, czyli projekt foteli autorstwo Hanny Lis.

i
Coś droższego? Proszę bardzo. Kompletny zestaw kultowych mebli projektu Kowalskich kosztuje od 4 do nawet 7 tys. złotych.

i
Z kolei regał projektu Rajmunda Hałasa może kosztować nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

i