Kreatywność i fantazja ludzi chyba nigdy nie przestanie zaskakiwać. Przykładem tego są ostatnie wydarzenia z Krzeszowic w woj. małopolskim. Policjanci z tamtejszego komisariatu wybrali się na kontrolę osób objętych kwarantanną. Wśród nich było małżeństwo.
Polecany artykuł:
Policjanci po zjawieniu się na miejscu zadzwonili do pary. Telefon odebrał mężczyzna, a funkcjonariusze poprosili, by stanął w oknie. Następnie zapytali o jego partnerkę. Ten odpowiedział, że kobieta śpi i nie chce jej budzić. Mundurowi nalegali jednak na kontakt z kobietą. Gdy ponownie zażądali, by przedstawicielka płci pięknej pojawiła się w oknie, zobaczyli wystający czubek głowy kapelusza, uniemożliwiającym rozpoznanie osoby.
Policjanci poprosili więc o przekazanie telefonu kobiecie. Wówczas w słuchawce usłyszeli męski głos usiłujący przybrać kobiece brzmienie. To nie wszystko, bo po tej komicznej rozmowie policjanci zażądali, aby oboje pokazali się w tym samym czasie. Wtedy mężczyznę poniosła jeszcze większa fantazja… Policjanci bowiem ujrzeli w oknie swojego rozmówcę i obok podtrzymywany przez niego kapelusz!
Mundurowi pouczyli mężczyznę o konsekwencjach wynikających z jego niedopowiedzianego zachowania. Dodali, że może też ponieść konsekwencję. Mężczyzna przyznał wtedy, że kobiety nie ma w miejscu zamieszkania, bo poszła wyprowadzić psa. Mundurowi szybko ją namierzyli i odprowadzili w miejsce, gdzie powinna przebywać w kwarantannie.
Cała historia brzmi dość abstrakcyjnie, ale niestety jest prawdziwa. Kobietę mogą spotkać teraz surowe konsekwencje.
Wobec kobiety zostanie skierowany wniosek do sądu o ukaranie. Złamanie zasad kwarantanny jest zagrożone grzywną. Sąd może nałożyć 5 tysięcy złotych kary, a od wczoraj nowelizacja pozwala też o takich sprawach informować sanepid, który może nałożyć karę administracyjną nawet do 30 tysięcy złotych. Będzie to jednak dotyczyć osób, których od dziś będziemy mieć zastrzeżenia - mówi mł. insp. Sebastian Gleń.