Drapacze chmur na obrzeżach Krakowa? Tak, ale najpierw infrastruktura. Miejscy radni pozytywnie odnoszą się do planów Magistratu aby w rejonie Rybitw powstał, jak to niektórzy określają, drugi Manhattan. Nowy plan miejscowy dla tego obszaru przewiduje możliwość miejscowego stawiania budynków do 50 pięter, czyli 150 metrów. Przewodniczący miejskiej komisji planowania przestrzennego radny Grzegorz Stawowy stawia warunek.
Jeżeli tam nie będzie odpowiedniej infrastruktury społeczno-komunikacyjnej ta nowa dzielnica się nie uda. Jeżeli to będzie budynek 150 metrów wysokości i to będzie budynek mieszkalny, to będzie około pięciu kondygnacji. Na kondygnację 6-7 mieszkań to jest 300 mieszkań razy 3 osoby w mieszkaniu. To jest około tysiąca osób w jednym budynku - wylicza.
W podobnym tonie komentuje miejska komisja infrastruktury. Urzędnicy gminy zdają sobie sprawę, że kolejność inwestycji jest ważna i plan to uwzględnia.
Przebudowa praktycznie wszystkich dróg w tamtym rejonie czyli w rejonie Bieżanowa, Prokocimia czy ulica Półłanki, czy ulica Domagały. Podciągnięcie nowych linii tramwajowych, linii autobusowych. Ta infrastruktura oczywiście musi być, żeby to wszystko funkcjonowało - mówi Dariusz Nowak z Magistratu.
Urzędnicy liczą, że projekt będzie gotowy do końca tego roku. Liczą wtenczas na poparcie Rady Miasta. Cały plan, a więc rozbudowa infrastruktury wraz z budową samego Nowego Miasta, jest pomyślany jako plan wieloletni na przynajmniej dekadę i więcej w przyszłość.