Umowa reguluje zasady korzystania z pojazdów w przestrzeni miejskiej. Sebastian Kowal z ZTP wyjaśnia, że kluczowe dla umowy są trzy punkty.
Ograniczenie prędkości do 15 km/h na terenach zielonych oraz miejscach o dużym natężeniu ruchu pieszych, wypożyczanie i pozostawianie tylko w punktach mobilności ewentualnie w miejscach, w których nie przeszkadzają pieszym czy rowerzystom i trzeci punkt - zobowiązanie do zbierania niewłaściwie zaparkowanych hulajnóg - wylicza.
Dodaje, że w najbliższym czasie porozumienie zostanie podpisane przez pozostałych działających na terenie Krakowa operatorów.
Paweł Maliszewski, współzałożyciel Blinkee City uważa, że porozumienie przysłuży się nie tylko miastu, ale i samym operatorom.
Dzięki uporządkowaniu rynku odbiór usługi będzie bardziej pozytywny. To, że ona jest potrzebna to wiemy. Bardzo wielu użytkowników traktuje je w dojazdach do pracy, uzupełnienie transportu. Dzięki regulacjom hulajnogi zyskają wizerunkowo - stwierdza.
Polecany artykuł:
Adam Jędrzejewski ze stowarzyszenia Mobilne Miasto. Uważa, że rynek e-hulajnóg wciąż pozostaje w prawnej próżni.
Nie ma żadnych regulacji i to stwarza wielkie wyzwania przed zarządzającymi miastami. Negocjacje z operatorami trwały tak długo, bo miasta nie miały na czym się oprzeć. E-hulajnoga nie jest w żaden sposób wpisana w porządek prawny. Według przepisów, ich użytkownicy traktowani są jak piesi, więc np. jazda po drogach dla rowerów jest zabroniona. Więc ten przedłużający się proces legislacyjny nie pomaga w uregulowaniu i uporządkowaniu sytuacji - mówi.
W Krakowie Działą obecnie sześciu operatorów. Flota każdego z nich liczy około kilkuset urządzeń.