Mieszkańcy os. Na Wzgórzach protestują przeciwko drodze pod ich oknami [ZDJĘCIA]

2021-03-18 16:50

Istniejąca wąska, osiedlowa droga ma zostać poszerzona i przedłużona do planowanej inwestycji dewelopera. Mieszkańcy os. Na Wzgórzach boją się m.in. o bezpieczeństwo swoich dzieci. Wskazują również, że przebieg nowej drogi jest niezgodny z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

Lokatorzy dwóch bloków w najbliższym sąsiedztwie inwestycji obawiają się hałasu, smrodu spalin, pogorszenia bezpieczeństwa dzieci chodzących do pobliskiej szkoły, a także wpływu zwiększonego ruchu na stan ich bloków.

Mieszkańcy nie chcą drogi pod swoimi oknami. Posłuchaj materiału Kuby Kusego:

Ta droga będzie nam zakłócała spokój, ciszę. Jest niebezpieczeństwem dla nas, będzie zakręcała zaraz pod naszymi oknami. Gdy deweloper wybuduje bloki, będzie przelotówka do ul. Kantorowickiej. Przez ten ciężki sprzęt jest ryzyko, że blok popęka, ściany będą wymagały napraw. Budowa jest niezabezpieczona, siedmioletnie dziecko zostało okrzyczane, że idzie po placu budowy, a znaki nie wskazują, jak powinno iść do domu. Pracownicy uszkodzili drzewa i zieleń - skarżą się.

Wskazują również, że przebieg nowej drogi jest niezgodny z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

W planie droga prowadzi za szkołą. Robią tutaj, bo jest taniej, droga za szkołą generuje milionowe koszty. Droga miała iść tamtędy, zapewniała nas o tym wiceprezydent Koterba - twierdzą.

Wątpliwości ma również radna Renata Kucharska.

Mieszkańcy nie są stroną. W piśmie od pana prezydenta otrzymali informację, że inwestycja nie znajduje się w obszarze oddziaływania na wspólnotę mieszkaniową. To jest nieporozumienie, nie może być tak, że bezpośredni sąsiedzi nie są informowani o tym, co planuje deweloper - wyjaśnia.

Urzędnicy tłumaczą, że droga powstaje zgodnie z prawem.

Musimy popatrzeć trochę szerzej. Jeżeli jest działka, na której ma powstać obiekt, to właściciel ma prawo ją zabudować. Tam kiedyś prowadziła tymczasowa, wąska droga z trylinki. Kiedy do nas wpłynął wniosek nie było podstaw do odmowy obsługi komunikacyjnej inwestycji. Warunkiem była przebudowa drogi tak, żeby była bezpieczna. Naszym zadaniem będzie teraz przypilnowanie, by ta droga była zgodna z ustaleniami, a później przejdzie na własność gminy. Jeżeli inwestycja jest budowana, to jest projektowana przez osoby uprawnione, jest sprawdzana zgodność z dokumentami planistycznymi. Decyzja pozwolenie na budowę została wydana zanim pojawił się plan, więc od strony formalnej jest zgodne. Wszystkie warunki zostały spełnione - tłumaczy Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa.

Poprosiliśmy o komentarz przedstawicieli dewelopera, Grupy Start. Mail i telefon z prośbą o kontakt pozostały na razie bez odpowiedzi.

Weterynarze leczą wilka po wypadku
Sonda
13 dni wolnych to wystarczająca liczba?