Wersow opowiedziała o kulisach swojej relacji z Frizem
Duży wywiad, którego Wersow udzieliła w "Fomo Podcast" rzucił dużo światła na jej relację z Frizem. Para jest w związku już od sześciu lat, zaś od trzech lat są zaręczeni. W ostatnim czasie w sieci pojawiło się jednak wiele głosów sugerujących, że w ich relacji źle się dzieje. W mediach społecznościowych pojawiły się nawet całe analizy zachowania pary, ich wystąpień publicznych, czy materiałów publikowanych przez nich w sieci, w których próbowano dowieść, że Friz ma na swoją partnerkę zły wpływ. Sugerowano, że pod jego wpływem influencerka wprowadziła drastyczne zmiany w swoim wyglądzie i zaczęła nadużywać zabiegów medycyny estetycznej. Wersow wreszcie postanowiła szczerze odnieść się do tych plotek.
— Padały takie zdania, że Karol Ciebie do czegoś zmusza, że Ty robisz rzeczy pod niego. Teraz padło takie słowo, że byłaś od niego współuzależniona. Czy w takim razie w tym czasie, kiedy padały te słowa z różnych stron, czy było w tym jednak troszkę prawdy? — zapytał prowadzący "Fomo Podcast". — No, myślę, że tak. I myślę, że przyznam to teraz, dlatego że mamy to już po prostu z Karolem przegadane. Mieliśmy w trakcie tych wszystkich komentarzy, wszystkich filmów wiele rozmów, w których po prostu przyznaliśmy sobie rację, że wiele tych wątków jest prawdziwych, aczkolwiek nie wszystkie. Ale jest w tym trochę prawdy, że niektóre komentarze Karola miały na mnie jakiś wpływ, albo że po prostu on nie umiał wtedy jeszcze tak do końca tego wszystkiego wyważyć. I uważam, że teraz on jest po prostu fantastyczny — odpowiedziała Wersow.
Wersow otarła się o śmierć. Wyznała to szczerze w podcaście
Podczas rozmowy z Arkadiuszem Wołkiem Wersow wróciła także myślami do czasów, kiedy czuła się najbardziej bezsilna. Ze łzami w oczach opowiedziała wzruszającą historię, o tym jak miała zapalenie nerek, a jej partner był w tym czasie w Afryce, nagrywając finał Genzie. Influencerka wylądowała wówczas w szpitalu, co było dla niej wręcz traumatycznym przeżyciem. Jej stan był na tyle zły, że nie była w stanie samodzielnie opiekować się Mają. Na szczęście w tych trudnych chwilach mogła liczyć na wsparcie mamy, która przyjechała do Krakowa, aby pomóc jej z opieką nad dzieckiem.
— Tak całkowicie bezsilna czułam się w momencie, kiedy chorowałam, miałam ostre zapalenie nerek. Trafiłam do szpitala. To było w momencie, kiedy był finał Genzie, oni wtedy wyjechali do Afryki, czyli rok temu. Maja była wtedy mała, chciałam z nią spędzać czas i wkurzało mnie to, że mam to zapalenie i muszę jechać do szpitala. Pan, z którym trafiłam na SOR, umierał i pani pielęgniarka powiedziała, że on i tak jest stary i już się do niczego nie nada. W tamtym momencie wypisałam się na własne życzenie. Nie chciałam spędzić tam ani godziny dłużej. Pani powiedziała, że mogę umrzeć w domu. A ja jej odpowiedziałam, że wolę umrzeć w domu niż tu. I to jest coś, za co jestem wdzięczna. Zarabiam, więc mogę mieć prywatnego lekarza. Pojechałam do niego, on też jednak mnie wysłał do szpitala. Więc się popłakałam i powiedziałam mu, że zrobię wszystko, żeby tylko być w domu, a nie w szpitalu. Tak bardzo mnie zeschizowała ta sytuacja na sorze — opowiedziała Wersow.
Zakochani Wersow i Friz wkrótce wezmą ślub? Influencerka zdradziła plany na 2025 rok:
![Kraków Radio ESKA Google News](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-BTU2-NEcv-G6Vb_krakow-radio-eska-google-news-664x442-nocrop.jpg)