31 sierpnia odbyła się sesja Rady Miasta Krakowa. Poruszana była sprawa braków kadrowych w MPK. Prezes spółki tłumaczył te problemy między innymi wojną na Ukrainie czy inflacją, która w sierpniu wyniosła 16,1%. Jednak krakowscy radni zgłaszali, że te problemy były widoczne już dużo wcześniej oraz kilka godzin dyskutowali nad planem naprawczym spółki, sposobem zarządzania w MPK i nad wysokością kar dla kierowców.
- Pan Prezes powiedział dość niefortunnie, że w ogóle kar nie ma, tylko są same premie. Padło coś takiego, że maksymalna kara dla kierowców to 500 złotych. W trakcie sesji dostałem skan aneksu umowy z 1 sierpnia, gdzie okazuje się, że kierowca może dostać karę w wysokości 16 godzin w momencie, gdy wpłynie skarga na takiego kierowcę. Przy stawce 42 złote 40 groszy jest to kwota prawie 700 złotych - podkreśla Michał Starobrat, Radny Miasta Krakowa.
Od 1 października pracownicy MPK otrzymają 500 złotych podwyżki. Zarząd spółki podkreśla, że od czerwca do sierpnia już zaczęli lub wkrótce zaczną pracę nowi kierowcy.
- To jest 44 osoby. 22 kierowców zapisało się na kursy. Oprócz tego motorniczych jest 15. Oni będą w tym miesiącu zdawać egzamin - mówi Rafał Świerczyński, Prezes MPK S.A. w Krakowie.
Radni zapowiadają, że jeśli do października w komunikacji miejskiej nic się nie zmieni, to zaczną bardziej kontrolować spółkę.