GDDKiA chce poszerzenia obwodnicy Krakowa
W rejonie, gdzie Wisła dzieli Bielany i Tyniec, zamiast dobudowy po prostu trzeciego pasa w każdą ze stron, GDDKiA chce zbudować nową przeprawę przez Wisłę. Teraz autostrada A4, która jest częścią obwodnicy, przechodzi przez stopień wodny "Kościuszko". Konstrukcja jest jednak za stara, by zbudować tam dodatkowy pas. Dlatego urzędnicy chcą stworzyć nową przeprawę na sześć pasów, jednocześnie zostawiając przejazd na "Kościuszce".
W tym miejscu to nasze poszerzenie przestaje być - w cudzysłowie - tak prostym rozwiązaniem jak dobudowanie pasa. To dlatego, że autostrada A4 przekracza Wisłę i opiera się na stopniu wodnym "Kościuszko". Według Wód Polskich to jest stara konstrukcja, kilkudziesięcioletnia, która technicznie nie pozwala na rozbudowę o dodatkowy pas. Stąd warianty nowej przeprawy, z trzema pasami w każdą ze stron - wyjaśnia Kacper Michna, rzecznik GDDKiA w Krakowie.
Mieszkańcy sprzeciwiają się rozbudowie obwodnicy na zachodzie Krakowa
"To nie poszerzenie drogi, a budowa nowej autostrady, sześciopasmówki" - mówią mieszkańcy, którzy sprzeciwiają się rozbudowie obwodnicy na zachodzie Krakowa tak, jak proponuje GDDKiA.
Będzie mocno ingerowała w otaczający krajobraz i środowisko. Nie mówimy tutaj o poszerzeniu obecnej drogi, tylko zostawiamy tę drogę taką, jaka jest, czyli obwodnica na stopniu wodnym "Kościuszko", a dodatkowo budujemy obok tej drogi ogromną autostradę. Taki jest pomysł - mówi Jakub Hołysz, przedstawiciel inicjatywy "Zielone Bielany", której członkowie sprzeciwiają się planom GDDKiA.
To wpłynie na środowisko, wpłynie na ludzi, no i przede wszystkim to są olbrzymie koszty. Kogo na to stać? - pyta inny mieszkaniec.
Te zmiany w bardzo istotny sposób dotkną osiedli Bielany i Olszanica, w szczególności Olszanica-Bory. Mamy nadzieję, że wersja ostateczna pozostawi obwodnicę w istniejącym dzisiaj śladzie (po stopniu wodnym "Kościuszko" - przyp. red.) - tłumaczy kolejny krakowianin.
GDDKiA zapewnia, że weźmie pod uwagę wszystkie głosy sprzeciwu. Czasu na podjęcie decyzji jest jeszcze sporo, bo inwestycja ma powstać dopiero na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych.