Nie żyje ksiądz Marek Hajdyła

i

Autor: Parafia św. Jadwigi Królowej w Krakowie Nie żyje ksiądz Marek Hajdyła

wiadomości

Nie żyje ksiądz Marek Hajdyła. Był zasłużonym kapłanem, stał na czele Radia Plus

2024-07-14 16:32

Nie żyje Marek Hajdyła - proboszcz parafii św. Jadwigi Królowej w Krakowie. Ksiądz był jedną z głównych osób, która odpowiadała za przygotowania Światowych Dni Młodzieży w 2016 roku. Ks. Hajdyła stał także na czele Radia Plus. Miał 61 lat.

Ksiądz Marek Hajdyła nie żyje. Miał 61 lat

To wielki cios nie tylko dla środowiska katolickiego. W wieku 61 lat zmarł ksiądz Marek Hajdyła, proboszcz parafii św. Jadwigi Królowej w Krakowie. Kapłan od 1993 roku był m.in. dyrektorek Radia Mariackiego, a później Radia Plus. W 2016 stał na czele przygotowań do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.

11 lipca 2024 został hospitalizowany w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, gdzie op 36 godzinach pobytu zmarł zaraz po północy 13 lipca na Oddziale Intensywnej Terapii i Anestezjologii.

Wdzięczni za Jego posługę w naszej parafii, będziemy się gromadzić codziennie do dnia pogrzebu na nabożeństwie różańcowym o godz. 18.00 i mszy św. o godz. 18.30, prosząc Miłosiernego Boga o Jego zbawienie. Msza święta żałobna za Księdza Proboszcza zwana importą odbędzie się w naszej parafii w piątek o godz. 13.00 - czytamy na stronie parafii.

Księdza Hajdyłę pożegnał w mediach społecznościowych m.in. bp Damian Muskus i ks. Kazimierz Sowa.

Centra handlowe w Warszawie zamknięte. Duża awaria

MARKU, DZIĘKUJĘ.... Ks. Marek Hajdyła, człowiek głębokiej wiary, wielkiej kultury osobistej, jeden z filarów zespołu organizującego ŚDM w Krakowie, odszedł... - czytamy we wpisie bp Muskusa.

Radio nas połączyło, dzięki niemu mogłem przejść z dziennikarstwa teoretycznego w praktykę. Był człowiekiem niezwykłej, wręcz niespożytej energii, fantastycznych pomysłów i zwykłego życiowego optymizmu. Bardzo zaangażowany i oddany każdej sprawie, którą dostał do zrealizowania. Tak było np. podczas Światowych Dni Młodzieży - to właśnie Marek wymyślił, żeby Franciszek pojechał na Błonia …zwykłym, miejskim tramwajem. Trudno mi uwierzyć, że odszedłeś. I zwyczajnie dziękuję za wszystko - napisał ks. Sowa