Kilkanaście osób zebrało się na ulicy Żywieckiej w Krakowie, żeby protestować przeciwko polowaniu na dzikie ptaki. To nieprzypadkowe miejsce, ponieważ znajduje się tam siedziba zarządu okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego. Postulaty manifestujących kierowane były właśnie do myśliwych.
- Chcemy, żeby myśliwi szanowali badania naukowe. Zdaniem naukowców potrzeba pięciu lat, żeby w jakimś stopniu odrodziły się populacje ptaków. Dlatego domagamy się wprowadzenia na ten okres moratorium, czyli wstrzymania łowieckich odstrzałów ptaków w Polsce. Chcemy, żeby obejmowało to trzynaście gatunków dzikich ptaków, które wpisane są obecnie na listę zwierząt łownych - mówi Jakub Palacz, współprzewodniczący Partii Zieloni.
Ptaki, które znajdują się na liście łownej to: łyska, jarząbek, kuropatwa, bażant, gęgawa, gęś zbożowo, gęś białoczelna, krzyżówka, cyraneczka, głowienka, czernica, grzywacz, słonka.
Obrońcy ptaków proponują także opracowanie strategii edukacyjnej, której zadaniem byłoby nauczenie dzieci, młodzieży i dorosłych szacunku wobec ptaków, a także dostarczenie im wiedzy na temat różnych gatunków ptactwa.
15 sierpnia w Polsce rozpoczął się okres polowań na ptaki.