Protest mieszkańców przeciwko turystom. Barcelona zamyka się na przyjezdnych?
Około 3 tysięcy osób wzięło udział w organizowanym 6 lipca w Barcelonie proteście przeciwko turystyce masowej. W trakcie manifestacji dochodziło do nietypowych sytuacji, podczas których uczestnicy zgromadzenia m.in. "strzelali" do przyjezdnych z pistoletów wodnych czy odgradzali taśmą drzwi hoteli. Na transparentach i kartonowych tabliczkach pojawiały się hasła typu: "Turyści do domu" czy "Barcelona to nie Disneyland". Rzecznik odpowiedzialnej za protest organizacji Assemblea de Barris pel Decreixement Turistic w rozmowie ze Sky News przekonywał, że demonstracja była skierowana bardziej do branży turystycznej i władz miejskich, a nie do pojedynczych osób, które odwiedzają miasto, ale jednocześnie stwierdził, że:
Gdyby ktoś nas zapytał: "Czy powinienem przyjechać do Barcelony, czy lepiej nie?" nasza odpowiedź brzmiałaby "lepiej nie" (...) To szkodzi miastu i jego mieszkańcom".
Mniej turystów w Barcelonie? Polepszy się jakość życia Barcelończyków
Celem działalności organizacji ABDT jest zarówno zmniejszenie liczby turystów w mieście, jak i uzależnienie gospodarcze miasta od tej gałęzi przemysłu. Skąd taki pomysł, skoro to właśnie przyjezdni zapewniają Barcelonie dochody? Aktywiści zwracają uwagę na negatywne skutki masowej turystyki, m.in. gentryfikację dzielnic, utratę tożsamości lokalnej oraz wzrost kosztów życia i cen mieszkań.
To prawda, że wiele osób jest zależnych od [turystyki], ale większość tych pieniędzy pozostaje w rękach kilku bogatych [ludzi]"– stwierdził w rozmowie ze Sky News rzecznik organizacji.
Jak wiele innych miast turystycznych Barcelona boryka się z wynajmem krótkoterminowym, który wpływa na wzrost cen mieszkań oraz ograniczenie ich dostępności na rynku. Według portalu nieruchomości Idealista, w ciągu ostatniej dekady czynsze w mieście wzrosły o 68%, a koszt zakupu domu o 38%. Stąd od 3 lipca w Hiszpanii, aby wystawić mieszkanie lub dom na wynajem krótkoterminowy na popularnych platformach internetowych, trzeba posiadać licencję. Zdaniem ABST takie działania nie są jednak wystarczające.