Morsowanie w Polsce staje się coraz popularniejsze, nie inaczej jest w Krakowie. Mekką morsów stały się Bagry, gdzie amatorów kąpieli w lodowatej wodzie przybywa z każdym dniem. Warunki atmosferyczne sprzyjają morsom, termometr odnotował 2 stopnie powyżej zera.
Przygodę z morsowaniem może rozpocząć każdy niezależnie od wieku. Przeciwskazaniem może być nieleczone nadciśnienie, choroby krążenia i niedokrwienne serca. Korzystajmy z tego, co daje nam natura. Najważniejsza jest decyzja tzn. chcę spróbować. My zapewniamy wszystko tzn. mówimy co się dzieje, jak to będzie wyglądać, jakie to ma znaczenie, jak się powinno wchodzić do wody, co się dzieje z ciałem ludzkim, bo dzieją się różne rzeczy, ale one absolutnie są niegroźne dla organizmu - zachęca Jerzy Wesołowski, prezes krakowskiego klubu morsów "Kaloryfer".
Morsowanie prowadzi do podniesienia poziomu m. in. dopaminy, endorfiny i serotoniny oraz obniżenia poziomu hormonu stresu, czyli kortyzolu.
To chodzi o ten optymizm, "wyrzut" endorfin! Po każdym wyjściu z wody człowiek jest szczęśliwy, że przeżył! To jest naprawdę niesamowite uczucie, polecamy każdemu - mówią krakowskie morsy.
Do morsowania na Bagrach można dołączyć w każda niedzielę marca o godzinie 12.00. Jak wynika, płynie z tego wiele korzyści, zatem do odważnych świat należy.